Po uruchomieniu we wtorek nowej transzy dopłat do kredytów w ramach programu "Mieszkanie dla Młodych", pieniędzy już nie ma. 67 milionów złotych rozeszło się w kilka godzin i Bank Gospodarstwa Krajowego wstrzymał przyjmowanie wniosków. O sprawie rozmawiali goście audycji "Radio Szczecina na Wieczór".
- Tutaj nie ma zaskoczenia. Jeśli pojawiły się nowe pieniądze, to kto nie przygotował się solidnie miesiąc przed tym terminem, już zgłaszając się do banków w sprawie kredytu, to na dzisiaj nie miał szans go otrzymać. To była gonitwa od samego rana - mówił Lenart.
Zdaniem dr Waldemara Aspadarca, ekonomisty Uniwersytetu Szczecińskiego, tempo tego, jak szybko topniały pieniądze, nie jest też niczym nadzwyczajnym. Kwestionuje on samą zasadność działania takiego programu wsparcia.
- Nie dziwi mnie tak szybkie wykorzystanie tej puli. Obecny program polega na tym, że to państwo w sposób demoralizujący wpłacało te środki, które powinny być jakimś tam nakładem wyrzeczeń zgromadzone przez gospodarstwa domowe - mówił Aspadarca.
"Mieszkanie dla Młodych" to rządowy program, powołany do życia w 2013 roku. O dofinansowanie przy zakupie mieszkania może ubiegać się każdy, kto nie ukończył 35 roku życia lub ukończył 35. rok życia w 2017 roku i nie był dotychczas właścicielem żadnej nieruchomości mieszkalnej. O pieniądze z programu będzie można ubiegać się jeszcze na początku przyszłego roku.