Zgodnie z planem, XIX-wieczna willa w alei Wojska Polskiego ma stać się miejscem kultury. Jak jednak mówiła Stefania Biernat, przewodnicząca rady miasta oraz radna Prawa i Sprawiedliwości z komisji kultury, szczegóły wciąż nie są znane.

- Należałoby zadać pytanie, jaki pomysł na ten budynek ma miasto? Ponieważ do tej pory nie wiemy, co i kto tam będzie - dodawała Biernat.

Wtórował jej radny Platformy Obywatelskiej Łukasz Tyszler. - Zrobienie tego po to, żeby później zastanowić się: co zrobić, skończy się tym, że cokolwiek byśmy tam nie zrobili, będzie wymagało kolejnych prac dostosowawczych. To przecież strata pieniędzy - komentował Tyszler.

Radny niezrzeszony i szef szczecińskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Dawid Krystek liczy na to, że uda się wypracować koncepcję działania willi po remoncie. - Mam nadzieję, że radni z komisji kultury wspólnie z panem prezydentem wymyślą koncepcję dotyczącą zagospodarowania tego budynku. Mam też nadzieję, że przede wszystkim odbędzie się debata środowisk kultury, bo to oni w głównej mierze powinni nakreślić, co w tym budynku powinno się znaleźć - mówił Krystek.

Willa Lentza niszczeje od lat. Po remoncie ma się w niej znaleźć: sala multimedialna, księgarnia oraz sale konferencyjne. Do przetargu zgłosiła się jednak tylko jedna firma, ale za wykonanie prac zażądała prawie trzy miliony złotych więcej niż chciało wydać miasto.

Willa Lentza, przez niektórych określana najpiękniejszym budynkiem w Szczecinie, ma blisko 130 lat. Należała do przedsiębiorcy Augusta Lentza. Ostatnio, do 2008 roku, była siedzibą Pałacu Młodzieży.

Posłuchaj "Kawiarenki Politycznej".