Szczecińscy radni we wtorek zdecydują, czy będzie można legalnie pić piwo na nadoodrzańskich bulwarach. Projekt uchwały złożył klub Bezpartyjnych, wybranych z komitetu Piotra Krzystka.
Ich zdaniem, wyremontowany Bulwar Gdyński oraz Nabrzeże Starówka to wyjście naprzeciw oczekiwaniom szczecinian, którzy polubili to "nowe serce miasta".
Tymczasem ratownicy szczecińskiego WOPR opublikowali na swoim profilu facebookowym raport z trzech dni dotyczący bulwarów - od 20 do 22 kwietnia. W związku z imprezowiczami i ich zachowaniem musieli interweniować 7 razy - byli świadkami próby samobójczej, nocnych kąpieli w Odrze czy skrajnego upojenia alkoholowego. Ratownicy pokazali też zdjęcie z monitoringu, na którym widać walające się po bulwarach butelki, które pozostawili po sobie imprezowicze.
Ta kwestia budzi emocje - z jednej strony tych, którzy chcą po prostu zalegalizowania tego, co i tak się na bulwarach dzieje. Z drugiej strony przeciwnicy zwracają uwagę, że birbanci śmiecą a ich zachowanie nie jest tym, co chcieliby oglądać szczecinianie na rodzinnym spacerze. Uchwałę w sprawie legalizacji, oprócz Bezpartyjnych, musi poprzeć przynajmniej większość radnych klubów PiS bądź PO. Ale raptem miesiąc temu w naszym studiu ich przedstawiciele byli zdecydowanie przeciw. Głosowanie zaplanowano na sam koniec sesji.
Wcześniej, między innymi, radni mają zobowiązać prezydenta do określenia ram działania i miejsc, w których mogą się zatrzymywać food trucki. Poza tym, będzie dyskusja na temat szczecińskiego aquaparku, przy okazji uchwały o dokapitalizowaniu miejskiej spółki Fabryka Wody 30 milionami złotych. Początek sesji o godzinie 10.
Tymczasem ratownicy szczecińskiego WOPR opublikowali na swoim profilu facebookowym raport z trzech dni dotyczący bulwarów - od 20 do 22 kwietnia. W związku z imprezowiczami i ich zachowaniem musieli interweniować 7 razy - byli świadkami próby samobójczej, nocnych kąpieli w Odrze czy skrajnego upojenia alkoholowego. Ratownicy pokazali też zdjęcie z monitoringu, na którym widać walające się po bulwarach butelki, które pozostawili po sobie imprezowicze.
Ta kwestia budzi emocje - z jednej strony tych, którzy chcą po prostu zalegalizowania tego, co i tak się na bulwarach dzieje. Z drugiej strony przeciwnicy zwracają uwagę, że birbanci śmiecą a ich zachowanie nie jest tym, co chcieliby oglądać szczecinianie na rodzinnym spacerze. Uchwałę w sprawie legalizacji, oprócz Bezpartyjnych, musi poprzeć przynajmniej większość radnych klubów PiS bądź PO. Ale raptem miesiąc temu w naszym studiu ich przedstawiciele byli zdecydowanie przeciw. Głosowanie zaplanowano na sam koniec sesji.
Wcześniej, między innymi, radni mają zobowiązać prezydenta do określenia ram działania i miejsc, w których mogą się zatrzymywać food trucki. Poza tym, będzie dyskusja na temat szczecińskiego aquaparku, przy okazji uchwały o dokapitalizowaniu miejskiej spółki Fabryka Wody 30 milionami złotych. Początek sesji o godzinie 10.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Jeżeli ktoś jest alkoholikiem, to i tak będzie pił, nawet pomimo zakazu. Oczywiste jest, że nie ma absolutnie żadnego argumentu przemawiającego za zniesieniem zakazu spożywania alkoholu w tym miejscu.
Polska jest krajem, który m.in. przez uwarunkowania historyczne nie ma kultury picia alkoholu.
Chyba, że dla kogoś wszechobecny bałagan, zachowania kryminogenne oraz zawody pływackie w Odrze są argumentami "za".
Pozamykać wszystkich w domach... tam sobie nic nie zrobią... Jak WOPR sobie popływa trochę wzdłuż nabrzeży to też się nic nie stanie... jak dla mnie to ich obecność w tzw. sezonie powinna być standardem... policja w ciągu dnia ma więcej interwencji i się nie żali... a z tego co wiem to nawet nie ma nic przeciwko...
Zakaz spozywania alkoholu w miejscach publicznych,swiadczy o tym,jak bardzo sa uposledzeni ludzie w miastach z mlodego rocznika. W latach 90 pilo sie nad jeziorem,nikt sie nie topil nie syfil. Nikt nie robil afery. Wychodzi bezstresowe wychowywanie.