Sprawa protestujących osób niepełnosprawnych powinna zostać jak najszybciej załatwiona - zgodzili się goście "Kawiarenki politycznej" w Radiu Szczecin. Polityków poróżniły jednak możliwe sposoby rozwiązania tego problemu.
Jak tłumaczył poseł Prawa i Sprawiedliwości Artur Szałabawka, przedstawiciele rządu rozumieją matki walczące o swoje niepełnosprawne dzieci, ale - jak dodawał - przedstawione dotychczas propozycje, w jego ocenie, spełniają oczekiwania protestujących. Problem, według Szałabawki, leży w systemie orzecznictwa niepełnosprawności.
Wicemarszałek województwa, Jarosław Rzepa z Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreślał, że przy poprzednim proteście rodziców niepełnosprawnych dzieci, politycy PiS bardzo ich wspierali, dlatego powinni spełnić postulaty obecnie protestujących w Sejmie.
- Rząd się chwali wieloma miliardami oszczędności, a myślę, że nikt by nie chciał być w sytuacji tych dzieci i ich rodzin. Oni robią bardzo ważną rzecz w naszym społeczeństwie - zaznaczył Jarosław Rzepa.
Artur Pomianowski z .Nowoczesnej pytał dlaczego -mimo zapewnień rządu, że sytuacja finansowa państwa jest dobra - proponuje się kolejny podatek, czyli tzw. daninę solidarnościową. Jak dodawał, politykom PiS brakuje empatii wobec protestujących osób niepełnosprawnych.
Z tym nie zgodził się Marcin Sajniak z Wolnych i Solidarnych, który dodawał, że protest w Sejmie powinien się zakończyć.
- Ten proces został rozpoczęty z powodów merytorycznych, ale teraz - niestety - został bardzo upolityczniony. Myślę, że przedstawiciele każdego ugrupowania politycznego powinni zaapelować do tych protestujących, żeby zakończyli protest ponieważ on nie ma żadnego sensu - ocenił Marcin Sajniak.
Jak tłumaczył, protest nie tylko może zagrażać bezpieczeństwu niepełnosprawnych, ale także zakłóca działanie parlamentu. Rozmowy w sprawie spełnienia oczekiwań niepełnosprawnych mogłyby się toczyć nadal, ale w spokojniejszej atmosferze.
O tym, że system opieki nad niepełnosprawnymi wymaga zmian mówił też Robert Klecha z Solidarnej Polski.
Protest osób niepełnosprawnych w Sejmie trwa już ponad miesiąc. Do tej pory rząd podniósł kwotę świadczeń dla niepełnosprawnych do poziomu najniższej renty dla osób niezdolnych do pracy. Zaproponował też m.in. wprowadzenie tzw. daniny solidarnościowej.
Wicemarszałek województwa, Jarosław Rzepa z Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreślał, że przy poprzednim proteście rodziców niepełnosprawnych dzieci, politycy PiS bardzo ich wspierali, dlatego powinni spełnić postulaty obecnie protestujących w Sejmie.
- Rząd się chwali wieloma miliardami oszczędności, a myślę, że nikt by nie chciał być w sytuacji tych dzieci i ich rodzin. Oni robią bardzo ważną rzecz w naszym społeczeństwie - zaznaczył Jarosław Rzepa.
Artur Pomianowski z .Nowoczesnej pytał dlaczego -mimo zapewnień rządu, że sytuacja finansowa państwa jest dobra - proponuje się kolejny podatek, czyli tzw. daninę solidarnościową. Jak dodawał, politykom PiS brakuje empatii wobec protestujących osób niepełnosprawnych.
Z tym nie zgodził się Marcin Sajniak z Wolnych i Solidarnych, który dodawał, że protest w Sejmie powinien się zakończyć.
- Ten proces został rozpoczęty z powodów merytorycznych, ale teraz - niestety - został bardzo upolityczniony. Myślę, że przedstawiciele każdego ugrupowania politycznego powinni zaapelować do tych protestujących, żeby zakończyli protest ponieważ on nie ma żadnego sensu - ocenił Marcin Sajniak.
Jak tłumaczył, protest nie tylko może zagrażać bezpieczeństwu niepełnosprawnych, ale także zakłóca działanie parlamentu. Rozmowy w sprawie spełnienia oczekiwań niepełnosprawnych mogłyby się toczyć nadal, ale w spokojniejszej atmosferze.
O tym, że system opieki nad niepełnosprawnymi wymaga zmian mówił też Robert Klecha z Solidarnej Polski.
Protest osób niepełnosprawnych w Sejmie trwa już ponad miesiąc. Do tej pory rząd podniósł kwotę świadczeń dla niepełnosprawnych do poziomu najniższej renty dla osób niezdolnych do pracy. Zaproponował też m.in. wprowadzenie tzw. daniny solidarnościowej.
- Rząd się chwali wieloma miliardami oszczędności, a myślę, że nikt by nie chciał być w sytuacji tych dzieci i ich rodzin. Oni robią bardzo ważną rzecz w naszym społeczeństwie - zaznaczył Jarosław Rzepa.
Dodaj komentarz 2 komentarze
"Zróbcie wszystko, żeby żadna osoba z PiS-u nie weszła do żadnego samorządu! O, i to nie jest protest polityczny!" - tyle w temacie.
Można by jeszcze dodać posłankę, która miała "dość dyktatury kobiet", a namawiała zmęczoną protestem matkę do pozostania, czy też posła od święta "sześciu króli", który prowadził wózek.
Jutro przyjazd Bolesława, więc cyrk się dopiero zacznie.
Syty głodnego nie zrozumie...
PiS, jako partia zdrowych i bogatych, gardzi potrzebami ludzi schorowanych i biednych.
Nie mogą dawać żywej gotówki zdegenerowanym rodzicom niepełnosprawnych
bo musi te gotówki starczyć dla (niby) niezdegenerowanych funkcjonariuszy PiS.
IM SIE PO PROSTU TE PINIONDZE NALEŻOM!