Polscy strażacy, którzy w sobotę zakończyli akcję gaśniczą w Szwecji, są w drodze do portu w Trelleborgu.
Jak mówi dowódca grupy, młodszy brygadier Michał Langner, strażacy mają za sobą postój niedaleko Linköping. Do portu dotrą w niedzielę około godziny 17.
- Ostatnią noc spędziliśmy na sześciogodzinnym postoju w okolicy miejscowości Linköping, w bazie wojskowej. Zatankowaliśmy pojazdy, kierowcy odpoczęli. W niedzielę o godzinie 7 wyruszyliśmy w dalszą drogę. Planujemy jeszcze jeden postój. W porcie w Trelleborgu mamy być około 17. Tam będziemy czekać na prom do Świnoujścia, który jest spodziewany około godziny 22 - dodaje.
W Polsce mają być w poniedziałek o poranku. Na miejscu ma ich przywitać premier Mateusz Morawiecki.
Langner mówi też o reakcjach ludzi, którzy żegnali polskich strażaków. Opowiada, że na wiaduktach i przy drogach znowu pojawili się mieszkańcy. Na jednym z postojów na strażaków czekał poczęstunek, który przygotowali mieszkający w Szwecji Polacy. Dodaje, że strażacy spotykają się z wyrazami sympatii.
Akcja gaśnicza w Szwecji trwała dwa tygodnie. Brało w niej udział 160 polskich strażaków, także z województwa zachodniopomorskiego. Gasili pożar w trzech strefach w środkowej części kraju. Ostatnia miała powierzchnię około 20 tysięcy hektarów. Według kapitana Grzegorza Borowca, jednego z dowódców akcji, udało się osiągnąć główny cel, czyli obronę miejscowości Karböle przed ogniem.
- Ostatnią noc spędziliśmy na sześciogodzinnym postoju w okolicy miejscowości Linköping, w bazie wojskowej. Zatankowaliśmy pojazdy, kierowcy odpoczęli. W niedzielę o godzinie 7 wyruszyliśmy w dalszą drogę. Planujemy jeszcze jeden postój. W porcie w Trelleborgu mamy być około 17. Tam będziemy czekać na prom do Świnoujścia, który jest spodziewany około godziny 22 - dodaje.
W Polsce mają być w poniedziałek o poranku. Na miejscu ma ich przywitać premier Mateusz Morawiecki.
Langner mówi też o reakcjach ludzi, którzy żegnali polskich strażaków. Opowiada, że na wiaduktach i przy drogach znowu pojawili się mieszkańcy. Na jednym z postojów na strażaków czekał poczęstunek, który przygotowali mieszkający w Szwecji Polacy. Dodaje, że strażacy spotykają się z wyrazami sympatii.
Akcja gaśnicza w Szwecji trwała dwa tygodnie. Brało w niej udział 160 polskich strażaków, także z województwa zachodniopomorskiego. Gasili pożar w trzech strefach w środkowej części kraju. Ostatnia miała powierzchnię około 20 tysięcy hektarów. Według kapitana Grzegorza Borowca, jednego z dowódców akcji, udało się osiągnąć główny cel, czyli obronę miejscowości Karböle przed ogniem.