Przedstawiciele komitetów w wyborach do sejmiku przedstawili swoją argumentację dlaczego chcą dostać się do samorządu województwa. Goście w studiu S-1 Radia Szczecin rozpoczęli tym samym "Bitwę o głosy".
Kandydaci do sejmiku wypowiadali się w kolejności, którą wylosowali przed rozpoczęciem debaty.
Olgierd Geblewicz z Koalicji Obywatelskiej podkreślał, że jest silnie związany z samorządem województwa.
- W moim przypadku odpowiedź będzie w miarę oczywista: od trzech kadencji jestem radnym samorządu województwa zachodniopomorskiego, miałem wielką przyjemność bycia przewodniczącym Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, a od dwóch kadencji, czyli od ośmiu lat, mam wielki zaszczyt i przywilej bycia marszałkiem województwa zachodniopomorskiego. Uważam, że poziom samorządu nie jest tak bardzo związany z bezpośrednimi sprawami ludzkimi, ale ma wielki wpływ na to, jak rozwijają się nasze ojczyzny, w jaki sposób możemy w sposób pozytywny zmieniać nasz region. By go zmieniać w sposób zrównoważony musimy dostrzegać jego różne aspekty i przede wszystkim mieć zdolność współpracy zarówno z samorządami w całym województwie jak i z organizacjami pozarządowymi, również z przedsiębiorcami – powiedział Olgierd Geblewicz.
Dariusz Wieczorek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zauważył, że w sejmiku jest potrzebna "lewa noga".
- Bo warto być w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, żeby z tak zacnymi ludźmi się spotkać i dyskutować o sprawach regionu. Jestem w sejmiku już drugą kadencję i rzeczywiście widzę, wraz z moimi kolegami i koleżankami, że województwu trzeba nadać jednak nowy impuls. Jest też potrzeba myśl lewicowa, potrzebna "lewa noga", którą reprezentuję, czyli komitet SLD Lewica Razem. W związku z czym walczymy o państwa głosy, jesteśmy gotowi, aby dyskutować, rozmawiać, prowadzić tę dyskusję w sposób merytoryczny i wyważony. Bo taka jest właśnie lewica i SLD. Dlatego podjąłem decyzję o kandydowaniu - mówił Dariusz Wieczorek.
Brakuje spojrzenia na powiaty, które nie są prestiżowe - tak swój start argumentował Michał Ziemski z partii Razem.
- Wśród włodarzy województwa zachodniopomorskiego do tej pory pokutowało przekonanie, że województwo kończy się na Szczecinie i Świnoujściu... gdzieś tam jeszcze jest Koszalin. Bardzo długo brakowało spojrzenia na powiaty, które nie są prestiżowymi powiatami nadmorskimi, związanymi z polityką morską czy stocznią. Dlatego partia Razem reprezentuje zupełnie odmienne od dotychczasowego podejście do samorządu województwa. My chcemy wyrównywać różnice. Kontrkandydaci skupiają się na Szczecinie, a my chcemy wyrównywać różnice i w momencie, gdy kontrkandydaci skupiają się na Szczecinie, my prezentujemy odmienne podejście: chcemy zaproponować rozwiązania, które są dobre dla każdego mieszkańca województwa niezależnie od tego, czy mieszka w Szczecinie, Świnoujściu, Białogardzie czy Łobzie - powiedział Michał Ziemski.
Maria Ilnicka-Mądry z Bezpartyjnych uważa, że sejmik to miejsce dla "samorządowców pasjonatów".
- Największą radością jest to, że Bezpartyjni samorządowcy zaistnieli na liście ogólnopolskiej. Zarejestrowani jesteśmy w całym kraju. W naszym województwie mamy we wszystkich okręgach swoje listy. Cieszę się z tego, że w końcu w sejmiku, w tym naszym parlamencie lokalnym, będą mogli być faktycznie pasjonaci samorządowcy, a nie tylko przedstawiciele partii. Usłyszeliście państwo o mnie i moim życiorysie, ale wśród tych wypowiedzi brak było jednego sformułowania. To, że mam zawód, który pomaga innym, ale mam też taką pasję. Widzę tę możliwość pomagania innym właśnie w ramach pracy w samorządzie wojewódzkim. Konkretnie myślę o poprawie sytuacji pacjentów, którzy wychodzą z leczenia ostrego, szpitalnego i zwykle są poddani właściwie następnym próbom szukania własnej pomocy - zaznaczyła Maria Ilnicka-Mądry.
Tomasz Kruszewski z partii Wolność chce zadbać o efektywne wydawanie pieniędzy w województwie.
- Jan Paweł II powiedział, że „jeżeli chcecie mieć ojczyznę wolną i sprawiedliwą, to nie możecie bać się mówić o tym, co was boli i o tym, co jest złe”. Bo przyszłość tworzy się nie jutro, ale dzisiaj. Jutro będzie takie, jakie dzisiaj je wypracujemy. Dzisiaj nasze umiłowane państwo zabiera większości osób pracujących na umowę o pracę 2/3 zarobku, a potem każe grzecznie stać w kolejkach po zasiłek. Przedsiębiorcom zabiera połowę wypracowanych pieniędzy, a potem każe stać po dotację. Czy jest to sprawiedliwe? W tych wyborach nie będziemy zmieniać podatków, bo w obecnej sytuacji nie jest to kompetencja sejmiku, ale w tym momencie decydujemy o pewnych pieniądzach. Skoro już płacimy pieniądze na podatki, to musimy decydować, by były wydawane efektywnie. Niestety, musimy być starym, żydowskim bankierem, który słynął z tego, że każdy szeląg, który miał, trzy razy obracał w dłoniach i się zastanawiał komu pożyczyć, by samemu nie stracić – mówił Tomasz Kruszewski.
Małgorzata Jacyna-Witt z Prawa i Sprawiedliwości podkreślała swoje doświadczenie jako przedsiębiorcy.
- Prawo i Sprawiedliwość to jest partia, która potrafi z jednej strony odpowiednio ustawić program dla przedsiębiorców, a z drugiej: dla ludzi, którzy mają największe potrzeby. Pamiętajmy, że zachodniopomorskie było najbardziej poszkodowane po roku 1989, gdyż wtedy nasze tereny - brzydko określane jako „popegeerowskie” - pozostały same sobie, nikt się nimi nie zajmował. Myślę, że to, że od 15 lat jestem przedsiębiorcą, wcześniej byłam menadżerem w dużych firmach, daje mi ogromny handicap do tego, by swoje doświadczenie i wiedzę przenieść na poziom samorządu wojewódzkiego. Byłam już w samorządzie wojewódzkim przez cztery lata, wiem dobrze, że nasze województwo potrzebuje ogromnej zmiany, polegającej na wprowadzaniu innowacyjności w tę najważniejszą sferę jaką jest przemysł i gospodarka morska. Niestety to są tematy, które przez ostatnie lata zostały bardzo zaniedbane – oceniła Małgorzata Jacyna-Witt.
Ludzie w małych miejscowościach powinni żyć w zgodzie z naturą - powiedziała Margarita Ilić-Lisowska z partii Zieloni.
- Zdecydowałam się na kandydowanie z partii Zielonych z tego względu, że jej program jest najbardziej zbliżony moim osobistym odczuciom i tym, co uważam dla człowieka jako najbardziej istotne. Jesteśmy zainteresowani zaistnieniem w sejmikach z tego względu, że chcemy właśnie, tak jak któryś z moich przedmówców wspomniał, zapomniano o tych małych miejscowościach. I my chcielibyśmy, aby w nich ludzie potrafili żyć w zgodzie z naturą, czerpali z niej i wszystko toczyło się takim równym i zgodnym rytmem z tym, co niesie nam nasze otoczenie - mówiła Margarita Ilić-Lisowska.
Reprezentant Polskiego Stronnictwa Ludowego Andrzej Durka chce inwestować w rozwój województwa.
- Startujemy, bo trzeba kontynuować, ale trzeba też dokończyć wiele dzieł i rozpocząć nowe. Mamy pełną świadomość zadań samorządu województwa, jego odpowiedzialności za rozwój województwa z naciskiem na słowo „rozwój”; jednoznacznie i w każdym kierunku nawet wbrew temu, co się wydaje, że nie robimy, czy nie robiliśmy do tej pory. Podjęliśmy praktycznie wszystko, co jest w kompetencjach samorządu województwa i chcemy to kontynuować. A poza tym - prywatnie - lubię tę pracę – zaznaczył Andrzej Durka.
Dawid Wojton z partii Kukiz'15 chce do sejmiku wnieść świeżość: być "uszami i oczami młodych ludzi w sejmiku".
- My jako ugrupowanie Kukiz'15 staramy się być jak najbardziej pragmatyczni w tym całym działaniu. Jesteśmy młodym ugrupowaniem, dlatego reprezentuję jako "jedynka" naszą listę. Chciałbym wprowadzić do sejmiku województwa przede wszystkim świeżość, młodość, kreatywność i innowacyjność, którą wyniosłem ze studiów na Akademii Morskiej. Którą większość młodych Polaków ma w sobie i chciałaby ją wykorzystać. Będę oczami i uszami młodych ludzi w sejmiku po to, żebyśmy mogli się realizować i rozwijać naszą ojczyznę dla naszych dzieci, a przede wszystkim dlatego, żebyście państwo mogli spokojnie spędzić swoją starość - mówił Dawid Wojton.
Wybory samorządowe odbędą się 21 października. Wówczas wybierzemy radnych gmin, powiatów i sejmików oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Olgierd Geblewicz z Koalicji Obywatelskiej podkreślał, że jest silnie związany z samorządem województwa.
- W moim przypadku odpowiedź będzie w miarę oczywista: od trzech kadencji jestem radnym samorządu województwa zachodniopomorskiego, miałem wielką przyjemność bycia przewodniczącym Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, a od dwóch kadencji, czyli od ośmiu lat, mam wielki zaszczyt i przywilej bycia marszałkiem województwa zachodniopomorskiego. Uważam, że poziom samorządu nie jest tak bardzo związany z bezpośrednimi sprawami ludzkimi, ale ma wielki wpływ na to, jak rozwijają się nasze ojczyzny, w jaki sposób możemy w sposób pozytywny zmieniać nasz region. By go zmieniać w sposób zrównoważony musimy dostrzegać jego różne aspekty i przede wszystkim mieć zdolność współpracy zarówno z samorządami w całym województwie jak i z organizacjami pozarządowymi, również z przedsiębiorcami – powiedział Olgierd Geblewicz.
Dariusz Wieczorek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zauważył, że w sejmiku jest potrzebna "lewa noga".
- Bo warto być w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, żeby z tak zacnymi ludźmi się spotkać i dyskutować o sprawach regionu. Jestem w sejmiku już drugą kadencję i rzeczywiście widzę, wraz z moimi kolegami i koleżankami, że województwu trzeba nadać jednak nowy impuls. Jest też potrzeba myśl lewicowa, potrzebna "lewa noga", którą reprezentuję, czyli komitet SLD Lewica Razem. W związku z czym walczymy o państwa głosy, jesteśmy gotowi, aby dyskutować, rozmawiać, prowadzić tę dyskusję w sposób merytoryczny i wyważony. Bo taka jest właśnie lewica i SLD. Dlatego podjąłem decyzję o kandydowaniu - mówił Dariusz Wieczorek.
Brakuje spojrzenia na powiaty, które nie są prestiżowe - tak swój start argumentował Michał Ziemski z partii Razem.
- Wśród włodarzy województwa zachodniopomorskiego do tej pory pokutowało przekonanie, że województwo kończy się na Szczecinie i Świnoujściu... gdzieś tam jeszcze jest Koszalin. Bardzo długo brakowało spojrzenia na powiaty, które nie są prestiżowymi powiatami nadmorskimi, związanymi z polityką morską czy stocznią. Dlatego partia Razem reprezentuje zupełnie odmienne od dotychczasowego podejście do samorządu województwa. My chcemy wyrównywać różnice. Kontrkandydaci skupiają się na Szczecinie, a my chcemy wyrównywać różnice i w momencie, gdy kontrkandydaci skupiają się na Szczecinie, my prezentujemy odmienne podejście: chcemy zaproponować rozwiązania, które są dobre dla każdego mieszkańca województwa niezależnie od tego, czy mieszka w Szczecinie, Świnoujściu, Białogardzie czy Łobzie - powiedział Michał Ziemski.
Maria Ilnicka-Mądry z Bezpartyjnych uważa, że sejmik to miejsce dla "samorządowców pasjonatów".
- Największą radością jest to, że Bezpartyjni samorządowcy zaistnieli na liście ogólnopolskiej. Zarejestrowani jesteśmy w całym kraju. W naszym województwie mamy we wszystkich okręgach swoje listy. Cieszę się z tego, że w końcu w sejmiku, w tym naszym parlamencie lokalnym, będą mogli być faktycznie pasjonaci samorządowcy, a nie tylko przedstawiciele partii. Usłyszeliście państwo o mnie i moim życiorysie, ale wśród tych wypowiedzi brak było jednego sformułowania. To, że mam zawód, który pomaga innym, ale mam też taką pasję. Widzę tę możliwość pomagania innym właśnie w ramach pracy w samorządzie wojewódzkim. Konkretnie myślę o poprawie sytuacji pacjentów, którzy wychodzą z leczenia ostrego, szpitalnego i zwykle są poddani właściwie następnym próbom szukania własnej pomocy - zaznaczyła Maria Ilnicka-Mądry.
Tomasz Kruszewski z partii Wolność chce zadbać o efektywne wydawanie pieniędzy w województwie.
- Jan Paweł II powiedział, że „jeżeli chcecie mieć ojczyznę wolną i sprawiedliwą, to nie możecie bać się mówić o tym, co was boli i o tym, co jest złe”. Bo przyszłość tworzy się nie jutro, ale dzisiaj. Jutro będzie takie, jakie dzisiaj je wypracujemy. Dzisiaj nasze umiłowane państwo zabiera większości osób pracujących na umowę o pracę 2/3 zarobku, a potem każe grzecznie stać w kolejkach po zasiłek. Przedsiębiorcom zabiera połowę wypracowanych pieniędzy, a potem każe stać po dotację. Czy jest to sprawiedliwe? W tych wyborach nie będziemy zmieniać podatków, bo w obecnej sytuacji nie jest to kompetencja sejmiku, ale w tym momencie decydujemy o pewnych pieniądzach. Skoro już płacimy pieniądze na podatki, to musimy decydować, by były wydawane efektywnie. Niestety, musimy być starym, żydowskim bankierem, który słynął z tego, że każdy szeląg, który miał, trzy razy obracał w dłoniach i się zastanawiał komu pożyczyć, by samemu nie stracić – mówił Tomasz Kruszewski.
Małgorzata Jacyna-Witt z Prawa i Sprawiedliwości podkreślała swoje doświadczenie jako przedsiębiorcy.
- Prawo i Sprawiedliwość to jest partia, która potrafi z jednej strony odpowiednio ustawić program dla przedsiębiorców, a z drugiej: dla ludzi, którzy mają największe potrzeby. Pamiętajmy, że zachodniopomorskie było najbardziej poszkodowane po roku 1989, gdyż wtedy nasze tereny - brzydko określane jako „popegeerowskie” - pozostały same sobie, nikt się nimi nie zajmował. Myślę, że to, że od 15 lat jestem przedsiębiorcą, wcześniej byłam menadżerem w dużych firmach, daje mi ogromny handicap do tego, by swoje doświadczenie i wiedzę przenieść na poziom samorządu wojewódzkiego. Byłam już w samorządzie wojewódzkim przez cztery lata, wiem dobrze, że nasze województwo potrzebuje ogromnej zmiany, polegającej na wprowadzaniu innowacyjności w tę najważniejszą sferę jaką jest przemysł i gospodarka morska. Niestety to są tematy, które przez ostatnie lata zostały bardzo zaniedbane – oceniła Małgorzata Jacyna-Witt.
Ludzie w małych miejscowościach powinni żyć w zgodzie z naturą - powiedziała Margarita Ilić-Lisowska z partii Zieloni.
- Zdecydowałam się na kandydowanie z partii Zielonych z tego względu, że jej program jest najbardziej zbliżony moim osobistym odczuciom i tym, co uważam dla człowieka jako najbardziej istotne. Jesteśmy zainteresowani zaistnieniem w sejmikach z tego względu, że chcemy właśnie, tak jak któryś z moich przedmówców wspomniał, zapomniano o tych małych miejscowościach. I my chcielibyśmy, aby w nich ludzie potrafili żyć w zgodzie z naturą, czerpali z niej i wszystko toczyło się takim równym i zgodnym rytmem z tym, co niesie nam nasze otoczenie - mówiła Margarita Ilić-Lisowska.
Reprezentant Polskiego Stronnictwa Ludowego Andrzej Durka chce inwestować w rozwój województwa.
- Startujemy, bo trzeba kontynuować, ale trzeba też dokończyć wiele dzieł i rozpocząć nowe. Mamy pełną świadomość zadań samorządu województwa, jego odpowiedzialności za rozwój województwa z naciskiem na słowo „rozwój”; jednoznacznie i w każdym kierunku nawet wbrew temu, co się wydaje, że nie robimy, czy nie robiliśmy do tej pory. Podjęliśmy praktycznie wszystko, co jest w kompetencjach samorządu województwa i chcemy to kontynuować. A poza tym - prywatnie - lubię tę pracę – zaznaczył Andrzej Durka.
Dawid Wojton z partii Kukiz'15 chce do sejmiku wnieść świeżość: być "uszami i oczami młodych ludzi w sejmiku".
- My jako ugrupowanie Kukiz'15 staramy się być jak najbardziej pragmatyczni w tym całym działaniu. Jesteśmy młodym ugrupowaniem, dlatego reprezentuję jako "jedynka" naszą listę. Chciałbym wprowadzić do sejmiku województwa przede wszystkim świeżość, młodość, kreatywność i innowacyjność, którą wyniosłem ze studiów na Akademii Morskiej. Którą większość młodych Polaków ma w sobie i chciałaby ją wykorzystać. Będę oczami i uszami młodych ludzi w sejmiku po to, żebyśmy mogli się realizować i rozwijać naszą ojczyznę dla naszych dzieci, a przede wszystkim dlatego, żebyście państwo mogli spokojnie spędzić swoją starość - mówił Dawid Wojton.
Wybory samorządowe odbędą się 21 października. Wówczas wybierzemy radnych gmin, powiatów i sejmików oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Olgierd Geblewicz z Koalicji Obywatelskiej podkreślał, że jest silnie związany z samorządem województwa.
Brakuje spojrzenia na powiaty które nie są prestiżowe - tak swój start argumentował Michał Ziemski z partii Razem.
Małgorzata Jacyna-Witt z Prawa i Sprawiedliwości podkreślała swoje doświadczenie jako przedsiębiorcy.
Ludzie w małych miejscowościach powinni żyć w zgodzie z naturą - powiedziała Margarita Ilić-Lisowska z partii Zieloni.