O „lewych” zwolnieniach lekarskich, które są formą walki o własny interes rozmawiali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór". Po policjantach protestują w ten sposób nauczyciele.
Prof. Paweł Łuków - etyk z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że ci, którzy idą na zwolnienia mają przeświadczenie, że nie robią niczego złego.
- Nie są to rzeczy, które nie wpływają negatywnie na samych lekarzy; myślę, że znakomita większość z nich powinna mieć w takiej sytuacji przynajmniej poczucie dyskomfortu - ocenił prof. Łuków.
Dr Magda Wiśniewska, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie podkreślała, że lekarz może jedynie wystawić zwolnienie lekarskie, gdy są do tego podstawy.
- To nie jest tak, że ktoś wstanie rano i nie chce mu się iść do pracy, to pójdzie do lekarza, a lekarz powie: "czekałem, aż pan przyjdzie, żeby wystawić zwolnienie...". Tak to nie działa. Lekarze w znakomitej większości, jeżeli nie w 100 procentach, są odpowiedzialni za to, co robią. Wystawianie "lewych zwolnień" jest poświadczeniem nieprawdy, jest to działanie nieetyczne - zaznaczyła dr Wiśniewska.
Karol Jagielski rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Województwa Zachodniopomorskiego powiedział, że ZUS wykonuje około 600 tysięcy kontroli rocznie. W tym wykorzystywanie zwolnień lekarskich przez pracowników.
- W pierwszym półroczu w województwie zachodniopomorskim wydaliśmy 335 decyzji wstrzymujących wypłatę zasiłku chorobowego bądź cofających wypłatę. Mówię tu o kilku tysiącach przeprowadzonych kontroli - poinformował Karol Jagielski.
Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej w grudniu na zwolnieniach przebywało 1,5 tysiąca pedagogów. W Szczecinie braki personelu występują obecnie w przedszkolach. Chodzi tu o placówki nr 43 w Dąbiu czy nr 74 na Pogodnie.
- Nie są to rzeczy, które nie wpływają negatywnie na samych lekarzy; myślę, że znakomita większość z nich powinna mieć w takiej sytuacji przynajmniej poczucie dyskomfortu - ocenił prof. Łuków.
Dr Magda Wiśniewska, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie podkreślała, że lekarz może jedynie wystawić zwolnienie lekarskie, gdy są do tego podstawy.
- To nie jest tak, że ktoś wstanie rano i nie chce mu się iść do pracy, to pójdzie do lekarza, a lekarz powie: "czekałem, aż pan przyjdzie, żeby wystawić zwolnienie...". Tak to nie działa. Lekarze w znakomitej większości, jeżeli nie w 100 procentach, są odpowiedzialni za to, co robią. Wystawianie "lewych zwolnień" jest poświadczeniem nieprawdy, jest to działanie nieetyczne - zaznaczyła dr Wiśniewska.
Karol Jagielski rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Województwa Zachodniopomorskiego powiedział, że ZUS wykonuje około 600 tysięcy kontroli rocznie. W tym wykorzystywanie zwolnień lekarskich przez pracowników.
- W pierwszym półroczu w województwie zachodniopomorskim wydaliśmy 335 decyzji wstrzymujących wypłatę zasiłku chorobowego bądź cofających wypłatę. Mówię tu o kilku tysiącach przeprowadzonych kontroli - poinformował Karol Jagielski.
Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej w grudniu na zwolnieniach przebywało 1,5 tysiąca pedagogów. W Szczecinie braki personelu występują obecnie w przedszkolach. Chodzi tu o placówki nr 43 w Dąbiu czy nr 74 na Pogodnie.
- Nie są to rzeczy, które nie wpływają negatywnie na samych lekarzy; myślę, że znakomita większość z nich powinna mieć w takiej sytuacji przynajmniej poczucie dyskomfortu - ocenił prof. Łuków.
- To nie jest tak, że ktoś wstanie rano i nie chce mu się iść do pracy, to pójdzie do lekarza, a lekarz powie: "czekałem, aż pan przyjdzie, żeby wystawić zwolnienie...". Tak to nie działa. Lekarze w znakomitej większości, jeżeli nie w 100 procentach, są o
Dodaj komentarz 7 komentarzy
Wystawianie zwolnień lekarskich, nie ze względów czysto medycznych, jest tym samym, czym podbijanie dowodu rejestracyjnego niesprawnego samochodu w okręgowej stacji kontroli pojazdów.
Różnica jest taka, że pacjent, który chce wyłudzić zwolnienie, ponieważ jest mu potrzebne jako forma strajku, może zawsze podać jakiś powód, który jest trudny do weryfikacji przyrządami medycznymi, np. ogólne przemęczenie, stres, bóle układu kostnego itp.
Nieetyczne jest samo wystawianie takich zwolnień, jak i ich przyjmowanie.
To nie ma nic wspólnego z etyką, to jest po prostu przestępstwo - wyłudzenie nienależnego świadczenia. Wystarczy mieć świadomość, że na podstawie zwolnienia lekarskiego następuje świadczenie pieniężne, wypłata zasiłku chorobowego z ZUS. A ZUS skąd ma pieniądze? Z naszej kieszeni, z naszej pracy. Czyli my zarobimy mniej, żeby ktoś mógł sobie "poprotestować". On dostanie za to pieniądze...
A 500+ nie idzie z naszych czyli nauczycieli również kieszeni? Tu jakoś mało osób płacze z tego powodu.
Myślę że to nie jest najlepszy sposób na protest. Za te lewe L4 powinni ukarać i lekarza i nauczyciela. Kolejna sprawa to taka że jak ja idę ciężko pracować w prywatnej firmie to z moich podatków są pensję m.in. na nauczycieli. A jeśli zamiast iść do pracy muszę siedzieć w domu z dzieckiem to PKB spada i nie ma kasy. Im wyższe PKB tym wyższe podatki- więcej kasy w budżecie, Nauczyciele takim zachowaniem zamiast sobie poprawić byt to sobie szkodzą.
Szanowni Państwo,
W wielu przypadkach lekarz nie może zweryfikować czy pacjent jest czy nie jest zdolny do pracy. Bardzo ważne są subiektywne odczucia pacjenta, tak więc kłamstwo i odpowiedzialność za nie jest po jego stronie. Medycyna nie jest zero jedynkowa, wyniki mogą być w normie a pacjent może być chory. ZUS może przeprowadzić kontrole ale co z nich wyniknie? Nie może przecież podważyć powodu wystawienia zwolnienia bo o tym decyduje lekarz po zbadaniu i wywiadzie. Urzędnik zusu nie ma takich kompetencji by kwestionować decyzje lekarza. Forma protestu nieetyczna, ale czy wszystko co robimy na codzień jest etyczne?
Lee nie gadaj głupot, ZUS nie raz orzekał że ktoś bez ręki jest nagle zdolny do pracy więc nie wierzę że doświadczony lekarz nie jest w stanie poznać nauczyciela symulanta
@Lee po pierwsze ZUS ma swoich lekarzy-orzeczników, którzy jako lekarze potrafią zweryfikować podstawę wystawienia zwolnienia. I często to robią. Po drugie przeciętny lekarz bez problemu rozpozna symulanta i nawet nie potrzebuje do tego specjalistycznych badań. A jeśli wyniki wychodzą w normie to prowadzi się dalszą diagnostykę, bardziej specjalistyczną i taki "strajkujący" nauczyciel na pewno nie będzie siedział w domu tylko stał w kolejkach do kolejnych specjalistów, bo dostanie do nich skierowanie. Jeśli nie pójdzie to ZUS natychmiast mu odbierze zasiłek chorobowy bo będzie to dowód, że to nie choroba tylko ściema. Co więcej dopóki nie skończy diagnostyki nie będzie mógł wrócić do pracy, bo przecież jest chory tak bardzo, że dostał zwolnienie. Do stanie tylko gołą pensję w postaci zasiłku, bez dodatków, premii, nagród i kasy za korepetycje. A ZUS cały czas będzie mu stał za plecami i kontrolował. Szybko mu to "chorowanie" wyjdzie bokiem.