W Unii chcemy być równymi partnerami, a nie "niczym pańszczyźniany chłop korzyć się przed Jaśnie Panem" - mówił w "Rozmowach pod krawatem" szczeciński poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński.
Polityk podkreślał, że PiS jest partią, która przekonywała Polaków o korzyściach z przystąpienia do Unii Europejskiej, więc przypisywanie jej teraz tendencji do "polexitu" jest niedorzeczne. Jednocześnie Dobrzyński podkreślał, że PiS che Unii równej dla wszystkich.
- I chcemy mieć prawo jako my, jako rząd, jako Polacy, jako państwo do kształtowania tej Unii. Żeby nie być tam tylko tymi, którzy ściskają czapkę, miętolą w ręku. Jak to zwykle przedstawiało się na filmach chłopów pańszczyźnianych przed Jaśnie Panem schylonych. Nie. My chcemy być równymi partnerami - powiedział Dobrzyński.
Ostatnio znany z krytycznego podejścia do rządu PiS szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker w wywiadzie dla Rzeczpospolitej podkreślał, że "nie istnieje możliwość polexitu". Zdaniem posła PiS, skoro szef Komisji Europejskiej tuż przed wyborami mówi takie słowa, nie dzieje się to przypadkowo. Z kolei startujący z listy Koalicji Europejskiej Leszek Miller skomentował, że "pytanie po ilu koniakach" Juncker udzielał wspomnianego wywiadu.
- I chcemy mieć prawo jako my, jako rząd, jako Polacy, jako państwo do kształtowania tej Unii. Żeby nie być tam tylko tymi, którzy ściskają czapkę, miętolą w ręku. Jak to zwykle przedstawiało się na filmach chłopów pańszczyźnianych przed Jaśnie Panem schylonych. Nie. My chcemy być równymi partnerami - powiedział Dobrzyński.
Ostatnio znany z krytycznego podejścia do rządu PiS szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker w wywiadzie dla Rzeczpospolitej podkreślał, że "nie istnieje możliwość polexitu". Zdaniem posła PiS, skoro szef Komisji Europejskiej tuż przed wyborami mówi takie słowa, nie dzieje się to przypadkowo. Z kolei startujący z listy Koalicji Europejskiej Leszek Miller skomentował, że "pytanie po ilu koniakach" Juncker udzielał wspomnianego wywiadu.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Wystarczy nie zachowywać się jak cham na salonach. Żeby być traktowanym na równi z innymi trzeba trzymać jakiś poziom. Tylko wtedy jest się partnerem do rozmów, tylko wtedy zwrócą uwagę, na to co mówimy. Ale trzbe jasno sobie powiedzieć - pańska partia nie ma u siebie ludzi, którzy byliby w stanie sprostać tym wymaganiom.
a jak wygląda "równość" według faszyzujących nacjonalistów?
nie chcę "równości" wrogiej demokracji i wolności jednostki, dzielącej społeczeństwo na lepsze i gorsze sorty
taka równość, to URAWNIŁOWKA i uniformizacja
A skąd nagle taka miłość do uni a może to ciąg do euro ?