Polityka nie jest atrakcyjna dla młodych ludzi - mówili goście "Kawiarenki Politycznej - Suplement". Goście dyskutowali na temat braku zainteresowania wyborami do Parlamentu Europejskiego u swoich rówieśników.
Frekwencja w grupie wiekowej 18-29 lat wyniosła 27 procent. Najmłodsi wyborcy czują, że polityka jest im kompletnie obca - mówiła Klaudia Król ze Stowarzyszenia Młodzi Demokraci.
- Niecałe 30 procent wśród młodych ludzi... To jest dramat. Od nas, młodych będzie zależała przyszłość Unii Europejskiej i to nasze dzieci będą żyły w Unii. Rzeczywiście; osobom starszym bardziej zależy na tym jaka będzie Unia Europejska niż młodym ludziom - analizowała Klaudia Król.
Sami politycy nie są atrakcyjni dla młodzieży - komentował Dawid Hamera ze Stowarzyszenia Szczecin 2.0.
- To oznacza przede wszystkim, że aktualna oferta na rynku politycznym nie trafia do młodych ludzi, nie czują się reprezentowani. Jeżeli tylko 27 procent idzie do wyborów i głosuje na poszczególne partie, to oznacza, że 27 procent czuje, że są jacyś kandydaci, na których oni mogą potencjalnie zagłosować - dodał Hamera.
Małe zainteresowanie wyborami często wynika z nieznajomości oferty partii politycznych - o niskiej frekwencji wśród młodzieży mówił Piotr Kowalski z Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości.
- Wielu 18-20-latków nie ma często jeszcze większego pojęcia o polityce, o partiach, które startują - ocenił Piotr Kowalski.
Przenieśmy wybory do świata wirtualnego - proponuje Karol Fedorowicz ze Stowarzyszenia KoLiber.
- Młodym ludziom często nie chce się po prostu iść na wybory. Rozwiązaniem tego problemu mógłby być e-voting, czyli głosowanie przez internet. Wtedy, nie wychodząc z domu można byłoby zagłosować - sugerował Karol Fedorowicz.
Wybory nie cieszyły się szczególnym zainteresowaniem osób młodych. Frekwencja była rekordowa - ale do urn 26 maja poszło 46 proc. Polaków.
Powodem może być również wiek kandydatów. Europosłowie PiS, którzy pojadą do Brukseli mają średnio 55 lat. Starsi są reprezentacji Koalicji Europejskiej - tutaj średnia wieku wynosi 59 lat. Najmłodsi są reprezentanci Wiosny Biedronia - tutaj, przy trzech posłach, średnia wynosi 41 lat.
- Niecałe 30 procent wśród młodych ludzi... To jest dramat. Od nas, młodych będzie zależała przyszłość Unii Europejskiej i to nasze dzieci będą żyły w Unii. Rzeczywiście; osobom starszym bardziej zależy na tym jaka będzie Unia Europejska niż młodym ludziom - analizowała Klaudia Król.
Sami politycy nie są atrakcyjni dla młodzieży - komentował Dawid Hamera ze Stowarzyszenia Szczecin 2.0.
- To oznacza przede wszystkim, że aktualna oferta na rynku politycznym nie trafia do młodych ludzi, nie czują się reprezentowani. Jeżeli tylko 27 procent idzie do wyborów i głosuje na poszczególne partie, to oznacza, że 27 procent czuje, że są jacyś kandydaci, na których oni mogą potencjalnie zagłosować - dodał Hamera.
Małe zainteresowanie wyborami często wynika z nieznajomości oferty partii politycznych - o niskiej frekwencji wśród młodzieży mówił Piotr Kowalski z Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości.
- Wielu 18-20-latków nie ma często jeszcze większego pojęcia o polityce, o partiach, które startują - ocenił Piotr Kowalski.
Przenieśmy wybory do świata wirtualnego - proponuje Karol Fedorowicz ze Stowarzyszenia KoLiber.
- Młodym ludziom często nie chce się po prostu iść na wybory. Rozwiązaniem tego problemu mógłby być e-voting, czyli głosowanie przez internet. Wtedy, nie wychodząc z domu można byłoby zagłosować - sugerował Karol Fedorowicz.
Wybory nie cieszyły się szczególnym zainteresowaniem osób młodych. Frekwencja była rekordowa - ale do urn 26 maja poszło 46 proc. Polaków.
Powodem może być również wiek kandydatów. Europosłowie PiS, którzy pojadą do Brukseli mają średnio 55 lat. Starsi są reprezentacji Koalicji Europejskiej - tutaj średnia wieku wynosi 59 lat. Najmłodsi są reprezentanci Wiosny Biedronia - tutaj, przy trzech posłach, średnia wynosi 41 lat.
- Niecałe 30 procent wśród młodych ludzi... To jest dramat. Od nas, młodych będzie zależała przyszłość Unii Europejskiej i to nasze dzieci będą żyły w Unii. Rzeczywiście; osobom starszym bardziej zależy na tym jaka będzie Unia Europejska niż młodym ludzio
- To oznacza przede wszystkim, że aktualna oferta na rynku politycznym nie trafia do młodych ludzi, nie czują się reprezentowani. Jeżeli tylko 27 procent idzie do wyborów i głosuje na poszczególne partie, to oznacza, że 27 procent czuje, że są jacyś kandy
- Wielu 18-20-latków nie ma często jeszcze większego pojęcia o polityce, o partiach, które startują - ocenił Piotr Kowalski.