Wizyta "z konkretami" wypracowanymi przez lata prezydenta oraz rządu, a z drugiej strony "bigosowanie" i krytyka opozycji "spod znaku Merkel i Putina" - tak szczeciński polityk Krzysztof Zaremba zestawiał ze sobą relacje z USA za czasów PO-PSL, z obecną wizytą Andrzeja Dudy w Waszyngtonie na zaproszenie Donalda Trumpa.
Poseł PiS i członek sejmowej komisji obrony narodowej ostro ocenił wypowiedzi opozycji, dyskredytujące rangę tego, co wydarzyło się w Stanach Zjednoczonych w ostatnich dniach. Zaremba przypominał tu "Tuska, który martwił się o posadę w Brukseli, a nie bezpieczeństwo Polski".
- Ja już pomijał bełkot i kompletną kompromitację Komorowskiego, jako prezydenta Polski. Z szacunku dla tego urzędu nie będę używał określeń. Kiedy mówił do prezydenta Obamy coś o pilnowaniu żony, bigosowaniu. Co to jest, co to było? - mówił Zaremba.
W ocenie posła PiS, nie da się porównać relacji z USA teraz i za czasów poprzedniego rządu. Teraz - podkreśla Zaremba - podpisano konkretne umowy wojskowe i zwiększenie amerykańskiej obecności w Polsce.
- Ja już pomijał bełkot i kompletną kompromitację Komorowskiego, jako prezydenta Polski. Z szacunku dla tego urzędu nie będę używał określeń. Kiedy mówił do prezydenta Obamy coś o pilnowaniu żony, bigosowaniu. Co to jest, co to było? - mówił Zaremba.
W ocenie posła PiS, nie da się porównać relacji z USA teraz i za czasów poprzedniego rządu. Teraz - podkreśla Zaremba - podpisano konkretne umowy wojskowe i zwiększenie amerykańskiej obecności w Polsce.