Platforma Obywatelska nie ma nic wspólnego ze startem w wyborach Stanisława Gawłowskiego - zapewniał w środę w "Rozmowach pod krawatem" poseł PO Arkadiusz Marchewka.
Jednak według nieoficjalnych informacji, roszady na listach PO, czyli przeniesienie Sławomira Nitrasa z Koszalina do Szczecina to "robienie miejsca" dla Gawłowskiego, który formalnie startuje z własnego komitetu, ale okazało się, że nie będzie miał w okręgu kontrkandydata z PO.
Według Arkadiusza Marchewki, który po Gawłowskim objął funkcję szefa regionu PO, nie ma mowy o żadnym układaniu się. - Gawłowski zbierał podpisy pod swoim komitetem. Podjął decyzję o tym, żeby założyć ten komitet i Platforma Obywatelska żadnego wsparcia nie udziela - podkreślił Marchewka.
Wsparciem Platformy Obywatelskiej dla Stanisława Gawłowskiego jest fakt niewystawienia w tym okręgu kontrkandydata - powiedział prowadzący audycję Przemysław Szymańczyk.
- Uważam, że start z własnego komitetu jest suwerenną decyzją pana posła Gawłowskiego i to będzie dla niego szansa na to, żeby się sprawdzić - stwierdził Marchewka.
Stanisław Gawłowski ma siedem prokuratorskich zarzutów, większość za korupcję i udział w aferze melioracyjnej. Decyzją sądu spędził trzy miesiące w areszcie. Wyszedł, bo wpłacił pół miliona złotych kaucji. Sam Gawłowski utrzymuje, że sprawa jest "polityczna" i jest ofiarą "pisowskiej nagonki".
Według Arkadiusza Marchewki, który po Gawłowskim objął funkcję szefa regionu PO, nie ma mowy o żadnym układaniu się. - Gawłowski zbierał podpisy pod swoim komitetem. Podjął decyzję o tym, żeby założyć ten komitet i Platforma Obywatelska żadnego wsparcia nie udziela - podkreślił Marchewka.
Wsparciem Platformy Obywatelskiej dla Stanisława Gawłowskiego jest fakt niewystawienia w tym okręgu kontrkandydata - powiedział prowadzący audycję Przemysław Szymańczyk.
- Uważam, że start z własnego komitetu jest suwerenną decyzją pana posła Gawłowskiego i to będzie dla niego szansa na to, żeby się sprawdzić - stwierdził Marchewka.
Stanisław Gawłowski ma siedem prokuratorskich zarzutów, większość za korupcję i udział w aferze melioracyjnej. Decyzją sądu spędził trzy miesiące w areszcie. Wyszedł, bo wpłacił pół miliona złotych kaucji. Sam Gawłowski utrzymuje, że sprawa jest "polityczna" i jest ofiarą "pisowskiej nagonki".
Dodaj komentarz 4 komentarze
Oczywiście nie udziela żadnego wsparcia, o ile brak wystawienia kontrkandydata przez KO nie będzie nazwany wsparciem.
nie rozumiem "ubolewania" PiSiorów.... Wylewają krokodyle łzy, że PO nie zdobędzie senatorskiego mandatu w Koszalinie, bo wygra ich, czyli PiSu i do tego rzekomo lepszy - kandydat??? No przecież PiSiory powinny się cieszyć! A się smucą... Chciałoby się zapytać: czemuż to, ach czemuż?
Czyżby dlatego, że sprawa Gawłowskiego śmierdzi podtekstami politycznymi?
Nie rozumiem tego dlaczego taka PO nie oscyluje w granicach poniżej 10% poparcia jak SLD. Nie sprawdzili się, wytworzyli wiele afer i prowadzili szkodliwą politykę gospodarczą. Dlaczego elektorat nie przeniósł się do PSL? Ciekawy byłby sondaż Polaków jakie mają poglądy gospodarcze i ideologiczne. Wyszłoby wtedy na jaw, że ludzie głosują na partię, a nie na program.
W 100 % zgadzam się z p.Marchewką ! PO nie udziela żadnego wsparcia p. Gawłowskiemu ponieważ to p.Gawłowski udziela wsparcie dla PO nie przyznając się do stawianych mu zarzutów !!!
Oczywiście ; gdyby się przyznał to wina spadnie na PO , bo kto po latach będzie pamiętał nazwisko pana G. ale formacje polityczne ludzie pamiętają przez wiele lat jak np. Unię Wolności i jej sukcesy gospodarcze...