Przeprowadził się do Szczecina, bo stąd startuje do Sejmu i jak zapewnia, dzięki temu lepiej widzi problemy miasta. Arkadiusz Czarnecki, "dwójka" listy komitetu SLD przekonywał w "Rozmowie pod krawatem", że nie jest "spadochroniarzem".
Kandydat partii Wiosna na liście SLD jako przykład podał problem z oświetleniem przejść dla pieszych w Szczecinie, co - jak tłumaczył - zdążył już zaobserwować z perspektywy siodełka roweru. Czarnecki mówił, że "na początku było mu trudno" w Szczecinie, ale sytuacja się zmieniła.
- Zacząłem rozmawiać z mieszkańcami: kilka tysięcy studentów ze Szczecina studiuje dzisiaj w Poznaniu. Śmiali się, że chyba jestem jedynym, który zrobił odwrotnie i to jest ważne zjawisko, które zaobserwowałem. Dzięki temu, że widziałem jak wygląda życie studenckie czy w Warszawie czy w Poznaniu czy zagranicą mam pomysły w jaki sposób można by było w naszym regionie, tu w Szczecinie, życie studenckie pobudzić i sprawić, że młodzi nie będą chcieli stąd odpływać, bo jakość edukacji stoi na odpowiednim poziomie. Problemy leżą w innych miejscach - analizował Czarnecki.
Kandydat z listy komitetu SLD podkreślał, że kampania ociepla jego wizerunek, dzięki czemu na jego rzecz pracuje już kilku wolontariuszy ze Szczecina i regionu.
- Zacząłem rozmawiać z mieszkańcami: kilka tysięcy studentów ze Szczecina studiuje dzisiaj w Poznaniu. Śmiali się, że chyba jestem jedynym, który zrobił odwrotnie i to jest ważne zjawisko, które zaobserwowałem. Dzięki temu, że widziałem jak wygląda życie studenckie czy w Warszawie czy w Poznaniu czy zagranicą mam pomysły w jaki sposób można by było w naszym regionie, tu w Szczecinie, życie studenckie pobudzić i sprawić, że młodzi nie będą chcieli stąd odpływać, bo jakość edukacji stoi na odpowiednim poziomie. Problemy leżą w innych miejscach - analizował Czarnecki.
Kandydat z listy komitetu SLD podkreślał, że kampania ociepla jego wizerunek, dzięki czemu na jego rzecz pracuje już kilku wolontariuszy ze Szczecina i regionu.
Dodaj komentarz 4 komentarze
z tego co wiem komunistów z popisu mamy sporo w Szczecinie - następni chociaż bez kłamstw zdeklarowani z pzpr zbędni - won
Dziwne, że ktoś szczyci się tym, że kampania ociepla jego wizerunek - to znaczy, że wizerunek jest aż tak fatalny, że trzeba go ocieplać?
Poza tym, zobaczymy, czy po przegranych wyborach nadal pozostanie w Szczecinie do końca życia - to dopiero byłaby wiarygodność, bo obecna przeprowadzka nie zmywa piętna spadochroniarza.
Taki Gróbarczyk, nr 1 na liście PIS-u e Szczecinie, to nawet nie spadochroniarz.....
CZARNECKI już na m się przejadł!!!!
chcemy kogoż z poza klanu ZSRR!!!!!!