Poseł SLD mówi o przyszłości Lewicy: - Gdy ludzie głosowali na nas, słyszeliśmy też: "bądźcie dalej razem" - stwierdził w "Rozmowie pod krawatem" Dariusz Wieczorek.
Po wyborczym starcie pod szyldem SLD na razie nie wiadomo, czy będzie wspólny klub parlamentarny. Do tego z Wiosny odeszła znana europarlamentarzystka, a szef Razem Adrian Zandberg ma ambicje startu w wyborach prezydenckich. Nie podzielicie nas - odpowiadał na to Wieczorek.
- Każda z tych partii ma swój zarząd, swoje ciała statutowe i muszą podjąć decyzję. Wiosna i SLD wyrażają zgodę na utworzenie wspólnego klubu. Czekamy na decyzję partii Razem. Głęboko wierzę w to, że też taką decyzję podejmie, bo po tym co się działo w kampanii wyborczej, jestem o jednej rzeczy przekonany. Co drugi wyborca Lewicy, który mówił: będę głosował na Lewicę, tylko proszę was o jedna rzecz - nie spieprzcie tego i nie dzielcie się, bądźcie dalej razem - mówi Wieczorek.
SLD, Razem i Wiosna startowały wspólnie pod szyldem SLD, żeby mierzyć się z 5 procentowym progiem wyborczym, a nie z 8. procentami jakie mają koalicje. To oznacza, że wszystkie pieniądze z budżetu państwa wpłyną na konto SLD.
- Każda z tych partii ma swój zarząd, swoje ciała statutowe i muszą podjąć decyzję. Wiosna i SLD wyrażają zgodę na utworzenie wspólnego klubu. Czekamy na decyzję partii Razem. Głęboko wierzę w to, że też taką decyzję podejmie, bo po tym co się działo w kampanii wyborczej, jestem o jednej rzeczy przekonany. Co drugi wyborca Lewicy, który mówił: będę głosował na Lewicę, tylko proszę was o jedna rzecz - nie spieprzcie tego i nie dzielcie się, bądźcie dalej razem - mówi Wieczorek.
SLD, Razem i Wiosna startowały wspólnie pod szyldem SLD, żeby mierzyć się z 5 procentowym progiem wyborczym, a nie z 8. procentami jakie mają koalicje. To oznacza, że wszystkie pieniądze z budżetu państwa wpłyną na konto SLD.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Owszem, można się cieszyć upragnionym mandatem poselskim, ale ta radość nigdy nie powinna przysłaniać zdrowego rozsądku. To, co mówi pan Wieczorek bierze się z fali euforii powyborczej, ale pamiętajmy, że lewica to nadal spadkobiercy polityczni zbrodniczego reżimu komunistycznego, a sama myśl o tamtych ponurych czasach, w historii Polski, napawa Polaków obrzydzeniem - oczywiście oprócz rodzin funkcjonariuszy tamtego aparatu partyjnego, którzy wspominają tamte czasy z rozrzewnieniem.
Nie można wszystkich, którym są bliskie wartości lewicowe wrzucać do jednego worka pt. "spadkobiercy reżimu". To jest manipulacja. Wielu z nas żyło w tym systemie i uczciwie pracowało. Wykluczenie tych ludzi to ograniczanie swobód obywatelskich.
Czy PiS mając w swoich szeregach w Sejmie poprzedniej kadencji posła Piotrowicza też był spadkobierca komunizmu? Czy Kaczyńscy którzy zbili majątek na reprywatyzacji Dziennika Wieczornego są takimi spadkobiercami?