Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

poseł KO Artur Łącki był gościem w "Rozmowach pod krawatem". Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
poseł KO Artur Łącki był gościem w "Rozmowach pod krawatem". Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Profesor Grodzki jest kryształowym człowiekiem a Popiela - nakręciła sytuację - tak o swoim partyjnym koledze i głośnej sprawie wpłat na fundację, w której obecny marszałek Senatu działał, mówił w "Rozmowach pod krawatem" poseł KO Artur Łącki.
Polityk stwierdził, że wpis profesor Agnieszki Popieli "sugerował, że wpłaciła pieniądze za operację mamy, z czego się wycofała". Zwracaliśmy uwagę, że - po pierwsze, ani Popiela nie twierdziła nigdy, że owe 500 dolarów były zapłatą za zabieg, ani profesor Tomasz Grodzki nie dementował tego, że Popiela dała walutę "na fundację".

Łącki oceniał, że wpis kobiety był mylący i sugerował łapówkę za operację. - Tak nakręciła sytuację, że ludzie w ten sposób myśleli, dlatego później musiała to sprostować - powiedział Łącki.

- Ma Pan, przepraszam, chorą mamę lub chorego ojca, prosi Pana lekarz na stronę i mówi: wie Pan, tu stan Pana ojca jest następujący, taki i owaki. Mamy średnie szanse, żeby przeżył, ale możemy ulżyć w cierpieniu. Wie Pan, mamy tu taką fundację przy szpitalu. Gdybym był Pan łaskaw nas zasilić, będzie nam łatwiej - wtrącił prowadzący program Przemysław Szymańczyk.

- To Pan, panie redaktorze powiedział, że to tak wyglądało - stwierdził Łącki. - Znam Pana Grodzkiego i to jest kryształowy człowiek.

W niedzielę Grodzki zapowiedział pozwy wobec Gazety Polskiej i radnego Gdańska, który złożył doniesienie do CBA, jakoby profesor "wziął łapówkę za operację" od innej osoby. O pozwie wobec Agnieszki Popieli na razie Tomasz Grodzki nie mówił, zapowiedział na dzisiaj konferencję prasową.

12 listopada prof. Agnieszka Popiela z Katedry Botaniki i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Szczecińskiego napisała na Facebooku: „Masakra. Pan profesor Grodzki kandydatem na Marszałka Senatu. Jak moja Mama umierała, to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę”.

Po pierwszym wpisie Popieli Grodzki stwierdził, że "nie pamięta żadnego kontaktu z autorką wpisu i nigdy nie przyjmował żadnych pieniędzy za operację" - a Radiu Szczecin udało się ustalić ponad wszelką wątpliwość, że znany lekarz kontaktował się prof. Agnieszką Popielą latem 2016 roku, korzystając z komunikatora Messenger. Wtedy Popiela napisała o Grodzkim na Facebooku: "Bardzo zdolny lekarz. Operował moją śp. mamę. Ale pamiętam też, że musiałam >dać<. I nigdy tego nie zapomnę."

Ostatni wpis Agnieszki Popieli z Twittera pochodzi z 26 listopada.

Łącki oceniał, że wpis kobiety był mylący i sugerował łapówkę za operację.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty