W polityce chodzi o grę zespołową, a nie o realizowanie osobistych ambicji - tak szef klubu Koalicji Obywatelskiej, Łukasz Tyszler komentuje odejście radnej Edyty Łongiewskiej-Wijas.
Ta w przesłanym oświadczeniu pisze m.in.: "Nie mam natury obłąkańczo wiernego psa idącego posłusznie za panem, który go bije". Odeszła też z Nowoczesnej, bo poczuła się osamotniona w walce z politykami PO.
Łongiewska-Wijas krytykowała politykę kulturalną miasta - chociaż budżet z cięciami wydatków poparła. Wtedy jeszcze jako radna KO, klubu współrządzącego Szczecinem - ale po tej sesji rady została zawieszona. I dzisiaj sama zrezygnowała.
- Moim zdaniem cele w polityce skuteczniej osiąga się zespołowo, a nie przez realizowanie jedynie własnych, osobistych ambicji. Nie każdy jest gotowy do takiej formy działania, szczególnie w duchu wzajemnego zaufania - skomentował szef klubu KO Łukasz Tyszler.
Łongiewska-Wijas pisze o "politycznym kneblowaniu, zwłaszcza kobiet" wyrażających swoje zdanie. Opozycyjny radny klubu PiS, Dariusz Matecki mówi, że to typowe dla PO i Nowoczesnej - gdy głośno podkreślają prawa kobiet, a w praktyce je dyskryminują.
- Wiele mówią, że kobiety powinny udzielać się politycznie, że powinny zabierać głos w sprawach politycznych. Ale kiedy mają odwagę zabierać ten głos to są atakowane i obrzucane często przykrymi epitetami - zauważył radny Matecki.
Odejście Łongiewskiej-Wijas nie zmienia układu sił w szczecińskiej radzie miasta. Ideologicznie jest jej też bardzo daleko do opozycyjnego PiS, pozostanie więc niezrzeszona.
Łongiewska-Wijas krytykowała politykę kulturalną miasta - chociaż budżet z cięciami wydatków poparła. Wtedy jeszcze jako radna KO, klubu współrządzącego Szczecinem - ale po tej sesji rady została zawieszona. I dzisiaj sama zrezygnowała.
- Moim zdaniem cele w polityce skuteczniej osiąga się zespołowo, a nie przez realizowanie jedynie własnych, osobistych ambicji. Nie każdy jest gotowy do takiej formy działania, szczególnie w duchu wzajemnego zaufania - skomentował szef klubu KO Łukasz Tyszler.
Łongiewska-Wijas pisze o "politycznym kneblowaniu, zwłaszcza kobiet" wyrażających swoje zdanie. Opozycyjny radny klubu PiS, Dariusz Matecki mówi, że to typowe dla PO i Nowoczesnej - gdy głośno podkreślają prawa kobiet, a w praktyce je dyskryminują.
- Wiele mówią, że kobiety powinny udzielać się politycznie, że powinny zabierać głos w sprawach politycznych. Ale kiedy mają odwagę zabierać ten głos to są atakowane i obrzucane często przykrymi epitetami - zauważył radny Matecki.
Odejście Łongiewskiej-Wijas nie zmienia układu sił w szczecińskiej radzie miasta. Ideologicznie jest jej też bardzo daleko do opozycyjnego PiS, pozostanie więc niezrzeszona.