Stanisław Gawłowski przypomniał sobie więcej szczegółów - we wtorek przed sądem poprosił o pięć minut dodatkowych wyjaśnień. Chodziło m.in. o apartament w Chorwacji.
Prokuratura twierdzi, że polityk Platformy Obywatelskiej otrzymał nieruchomości od Bogdana K. w zamian za pomoc w ustawianiu przetargów w Zarządzie Melioracji.
Śledczy znaleźli akt notarialny apartamentu w koszalińskim domu Gawłowskiego. Dokument wystawiony był na teściów pasierba senatora.
Prokuratura twierdzi, że teściowie pasierba byli jedynie słupami w tej transakcji, a rzeczywistym właścicielem był Gawłowski. Według śledczych Piotra K. i Haliny K. nie stać ich było na zakup apartamentu w Chorwacji.
Podczas ostatniej rozprawy, senator nie wyjaśnił co akt notarialny robił u niego w domu. We wtorek jednak tłumaczył, że mu to umknęło i dodał, że dokument do domu przyniósł jego pasierb Michał. Gawłowski mówił, że od początku lat 90. mieszkał z nim w tym domu i do dzisiaj ma tam swój pokój.
Później senator zaznaczył, że akt notarialny przyniósł do domu jego pasierb, bo on sam mieszka w małym mieszkaniu w bloku i ma małe dzieci. Tym samym dokument miały być w bardziej bezpiecznym miejscu.
Łącznie na polityku ciąży siedem zarzutów - oprócz korupcyjnych - ujawnienie informacji niejawnych i plagiat w pracy doktorskiej.
Po Stanisławie Gawłowskim, wyjaśnienia będzie składać jego żona.
Śledczy znaleźli akt notarialny apartamentu w koszalińskim domu Gawłowskiego. Dokument wystawiony był na teściów pasierba senatora.
Prokuratura twierdzi, że teściowie pasierba byli jedynie słupami w tej transakcji, a rzeczywistym właścicielem był Gawłowski. Według śledczych Piotra K. i Haliny K. nie stać ich było na zakup apartamentu w Chorwacji.
Podczas ostatniej rozprawy, senator nie wyjaśnił co akt notarialny robił u niego w domu. We wtorek jednak tłumaczył, że mu to umknęło i dodał, że dokument do domu przyniósł jego pasierb Michał. Gawłowski mówił, że od początku lat 90. mieszkał z nim w tym domu i do dzisiaj ma tam swój pokój.
Później senator zaznaczył, że akt notarialny przyniósł do domu jego pasierb, bo on sam mieszka w małym mieszkaniu w bloku i ma małe dzieci. Tym samym dokument miały być w bardziej bezpiecznym miejscu.
Łącznie na polityku ciąży siedem zarzutów - oprócz korupcyjnych - ujawnienie informacji niejawnych i plagiat w pracy doktorskiej.
Po Stanisławie Gawłowskim, wyjaśnienia będzie składać jego żona.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Wychodzi na to, że koncerny farmaceutyczne niepotrzebnie wydają miliony na reklamy, bo najlepszym lekiem na pamięć są adwokaci.
HAHA MIŚ
odzyskuje pamięć
tak dałem kase na dom za zgodą stron. akt notarialny na pasierba lub brata. przeprałem brudną kase. a na końcu żyć nie umierać ! i git. nikt się nie połapie !
do czego to doszło! WYROK: na kolanach do HoloCaustu !