Wykryć koronawirusa - od czwartku można także w Szczecinie. Specjalistyczny sprzęt do testów trafił do szpitala przy ul. Arkońskiej w poniedziałek. Jednak dopiero w czwartek - po instalacji i konfiguracji sprzętu - ruszą badania.
To usprawni diagnostykę - zapewnia Mateusz Iżakowski, rzecznik szpitala przy ulicy Arkońskiej. - Po pierwsze w ciągu czterech godzin będziemy w stanie stwierdzić czy ktoś jest zarażony koronawirusem, czy też nie, a po drugie będziemy mogli przebadać jednocześnie aż 12 próbek. Już od godziny 6 rano będziemy mogli ruszyć z badaniami - mówi Iżakowski.
Sprawdzanie próbek przez maszynę trwa 3 godziny. Wszystko odbywa się automatycznie - mówi Ewa Czerska, kierownik zakładu diagnostyki laboratoryjnej szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.
- Mamy pełne środki bezpieczeństwa, jeśli chodzi o maseczki, gogle, kombinezony - tutaj nie ma żadnego problemu. Ta strefa jest - jeżeli chodzi o bezpieczeństwo - naświetlana lampami UV i dodatkowo są jeszcze takie środki, które są używane specjalnie do usuwania materiału genetycznego z powierzchni - opowiada Czerska.
Do tej pory próbki do badań trzeba było wysyłać do laboratorium poza regionem, a diagnozowanie trwało nawet trzy dni.
Od środy do szpitala trafiło w sumie siedem osób dorosłych i trojka dzieci z podejrzeniem koronawirusa. W placówce na razie niczego nie braku, jak mówi Mateusz Iżakowski.
- Zabezpieczenie pracowników w środki ochrony indywidualnej jest na dobrym poziomie u nas. W tej chwili niczego nam nie brakuje, ale w razie problemów mamy się bezpośrednio zgłaszać albo do wojewody, albo marszałka województwa - podsumowuje Iżakowski.
Sprzęt będzie sprawdzał próbki od pacjentów ze Szczecina i Koszalina. Iżakowski dodał też, że jest pomysł, aby szpital przy Arkońskiej stał się tylko szpitalem zakaźnym na czas walki z koronawirusem.
Według informacji z Sanepidu, w regionie pod kwarantanną jest 153 pacjentów. Nadzorem epidemiologicznym objęte są 433 osoby.
Sprawdzanie próbek przez maszynę trwa 3 godziny. Wszystko odbywa się automatycznie - mówi Ewa Czerska, kierownik zakładu diagnostyki laboratoryjnej szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.
- Mamy pełne środki bezpieczeństwa, jeśli chodzi o maseczki, gogle, kombinezony - tutaj nie ma żadnego problemu. Ta strefa jest - jeżeli chodzi o bezpieczeństwo - naświetlana lampami UV i dodatkowo są jeszcze takie środki, które są używane specjalnie do usuwania materiału genetycznego z powierzchni - opowiada Czerska.
Do tej pory próbki do badań trzeba było wysyłać do laboratorium poza regionem, a diagnozowanie trwało nawet trzy dni.
Od środy do szpitala trafiło w sumie siedem osób dorosłych i trojka dzieci z podejrzeniem koronawirusa. W placówce na razie niczego nie braku, jak mówi Mateusz Iżakowski.
- Zabezpieczenie pracowników w środki ochrony indywidualnej jest na dobrym poziomie u nas. W tej chwili niczego nam nie brakuje, ale w razie problemów mamy się bezpośrednio zgłaszać albo do wojewody, albo marszałka województwa - podsumowuje Iżakowski.
Sprzęt będzie sprawdzał próbki od pacjentów ze Szczecina i Koszalina. Iżakowski dodał też, że jest pomysł, aby szpital przy Arkońskiej stał się tylko szpitalem zakaźnym na czas walki z koronawirusem.
Według informacji z Sanepidu, w regionie pod kwarantanną jest 153 pacjentów. Nadzorem epidemiologicznym objęte są 433 osoby.