Robert Biedroń prowadził w niedzielę kampanię wyborczą w Kołobrzegu. Koniec długiego weekendu, kandydat Lewicy na prezydenta wykorzystał, by nad morzem mówić o problemach polskiej turystyki.
- Ludzie przez ten czas, kiedy zamknięte były te wszystkie usługi turystyczne tracili prace, wielu ludzi z przerażeniem patrzyło na kolejne dni pandemii, kiedy nie funkcjonowały hotele. Polska musi zrobić wszyto, żeby tych turytów było jak najwięcej, nie tylko z naszego kraju - zapewniał Biedroń.
Kandydat Lewicy mówił też o panującej dyskryminacji w kontekście adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. - W przeciwieństwie do innych kandydatów, uważam, że jak równość to równość. Równe prawa oznaczają równe prawa, nikt w Polsce nie powinien być dyskryminowany - dodał Biedroń.
Jeszcze w niedzielę, Biedroń przyjedzie do Szczecina. O godzinie 15:00 ma pojawić się na Wałach Chrobrego.