Prezydent Szczecina nie ma wątpliwości, że miasto powinno przekazać siostrom Misjonarkom Miłości kamienicę na Łasztowni z 99 procentową bonifikatą.
- Siostry prowadzą działalność niezwykle pożyteczną dla miasta. Zresztą bez dotacji ze strony miejskiej, bo tego nie oczekiwały nigdy, choć takie możliwości zawsze istnieją. To działalność, która służy społeczności lokalnej, ponieważ zajmują się najbiedniejszymi, bezdomnymi. Uważam, że to obiektywnie pozytywna działalność, niezależnie kto i co na ten temat sądzi. Wyręczają miasto i inne organizacje. Uważam ten wniosek za zasadny - powiedział prezydent Piotr Krzystek.
Misjonarki Miłości są w Szczecinie od 33 lat. Z prośbą o umożliwienie wieczystej dzierżawy budynku, który wymaga remontu, wystąpiły dwa lata temu.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Nikt nie neguje zacności Sióstr ani nadzwyczajnej wartości ich pracy. Zanegowaniu podlega pewność, że kamienica im za bezcen sprzedana będzie wykorzystywana na dotychczasowe cele.
Niestety, Kościół szczecińsko-kamieński jest niewiarygodny, co innego zapowiada, co innego realizuje. Przykładem może być szpital miejski, który miał służyć jako dom opieki, a jest ośrodkiem przeznaczonym dla osób ze schorzeniami psychicznymi (wyższa dotacja).
Dlatego, dla dobra sprawy (i Sióstr) lepiej byłoby zabezpieczyć wieczystą dzierżawę i zadeklarować pomoc miasta w remontach, przebudowie i rozbudowie infrastruktury ośrodka, pod warunkiem takiego jego ukierunkowania jak obecnie.
Były szpital kolejowy jest centrum opiekuńczo-leczniczym z zakładem rehabilitacji i domem pomocy społecznej prowadzonym przez siostry Boromeuszki.