Prof. Dariusz Dyczewski został zwolniony dyscyplinarnie z Akademii Sztuki w Szczecinie. Jak tłumaczyły władze uczelni, to przez wywiad, którego udzielił "Kurierowi Szczecińskiemu".
Prof. Dyczewski krytykował w nim nowe władze uczelni.
Niespełna rok temu, rektorem uczelni została Mirosława Jarmołowicz. W wyborach pokonała profesora Dariusza Dyczewskiego.
Profesor Dyczewski, w wywiadzie dla "Kuriera Szczecińskiego", mówił między innymi, że został upokorzony przez nowe władze uczelni, które po tym, jak przestał być rektorem zaproponowały mu obniżenie pensji o połowę.
Informację o zwolnieniu Dyczewskiego potwierdził dr Mikołaj Iwański, prorektor ds. artystyczno-naukowych.
- Profesor Dyczewski celowo podał szereg nieprawdziwych informacji o uczelni, które stawiały politykę obecnych władz Akademii w niekorzystnym świetle. Dwukrotnie też nie stawił się na zaproszenie pani rektor, gdzie miały być warunki odstąpienia od zwolnienia po publikacji sprostowań. Warto zaznaczyć, że pan Dariusz Dyczewski ma obowiązek współpracy ze swoimi następcami, miał możliwość naprawienia szkód, ale nie wykorzystał ich - tłumaczył Iwański.
Uczelnię skrytykował także były już pracownik, Krzysztof Meisinger. Jak mówił, nowa rektor ma promować i przyznawać kolejne stanowiska osobom, które popierały ją w wyborach.
Prof. Dariusz Dyczewski nie chce na razie komentować sprawy.
Niespełna rok temu, rektorem uczelni została Mirosława Jarmołowicz. W wyborach pokonała profesora Dariusza Dyczewskiego.
Profesor Dyczewski, w wywiadzie dla "Kuriera Szczecińskiego", mówił między innymi, że został upokorzony przez nowe władze uczelni, które po tym, jak przestał być rektorem zaproponowały mu obniżenie pensji o połowę.
Informację o zwolnieniu Dyczewskiego potwierdził dr Mikołaj Iwański, prorektor ds. artystyczno-naukowych.
- Profesor Dyczewski celowo podał szereg nieprawdziwych informacji o uczelni, które stawiały politykę obecnych władz Akademii w niekorzystnym świetle. Dwukrotnie też nie stawił się na zaproszenie pani rektor, gdzie miały być warunki odstąpienia od zwolnienia po publikacji sprostowań. Warto zaznaczyć, że pan Dariusz Dyczewski ma obowiązek współpracy ze swoimi następcami, miał możliwość naprawienia szkód, ale nie wykorzystał ich - tłumaczył Iwański.
Uczelnię skrytykował także były już pracownik, Krzysztof Meisinger. Jak mówił, nowa rektor ma promować i przyznawać kolejne stanowiska osobom, które popierały ją w wyborach.
Prof. Dariusz Dyczewski nie chce na razie komentować sprawy.