Parę dni temu Sejm przyjął uchwałę, w której wzywa rząd Niemiec do przyjęcia odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej za wszystkie skutki spowodowane przez drugą wojnę światową.
Starsze pokolenie Niemców mówi jednoznacznie, że nie ma mowy o żadnych reparacjach, natomiast młodsze pokolenie jest przeciwnego zdania - komentuje Artur Łącki, poseł Platformy Obywatelskiej.
- Dalsze losy reparacji powinny wyglądać tak, że państwo PiS powinno zacząć lobbować, wśród organizacji młodzieżowych, wśród młodych Niemców, żeby tą sprawę załatwić, ale dalsze losy będą takie, że nic nie zrobią. Nie chodzi im o odzyskanie reparacji, żeby cokolwiek dostać, to wszystko jest zrobione dla polityki wewnętrznej. PiS nie rozmawia o wypłacie reparacja, ale ze swoim elektoratem.
Sensowności dochodzenia reparacji nie kwestionuje Dariusz Wieczorek z Nowej Lewicy, ale zaznacza, że tym tematem powinny się zajmować wszystkie siły polityczne w Polsce. - Jeżeli rząd poważnie do tego podchodzi, powinien to przedstawić nam, bo nie uczestniczyliśmy w tym procesie wyliczania.
Sprawa reparacji będzie ważyć na relacjach polsko-niemieckich - mówi Jakub Pyrzanowski z partii Republikańskiej. - Sprawa roszczeń będzie występować w agendzie dyplomatycznych rozmów występować.
Straty poniesione przez Polskę w wyniku agresji Niemiec i okupacji zostały przedstawione w specjalnym raporcie i wynoszą 6 bilionów 200 miliardów złotych.
Starsze pokolenie Niemców mówi jednoznacznie, że nie ma mowy o żadnych reparacjach, natomiast młodsze pokolenie jest przeciwnego zdania - komentuje Artur Łącki, poseł Platformy Obywatelskiej.
Sensowności dochodzenia reparacji nie kwestionuje Dariusz Wieczorek z Nowej Lewicy ale zaznacza, że tym tematem powinny się zajmować wszystkie siły polityczne w Polsce.