Nieoczekiwany gość to nie problem, przynajmniej dla niektórych. W Wigilię część szczecinian nie miałaby wątpliwości, żeby wpuścić do domu zbłąkanego wędrowca.
- Wpuściłabym. - Do siebie nie, ale do teściowej tak. Zawsze jest lepsze jedzenie niż u nas i więcej tego jest, więc nie byłoby problemu. - Trzeba być otwartym do ludzi. - Trzeba być dobrym dla ludzi, wtedy dobro wraca po prostu. - Jeśli ta osoba jest bardzo zaniedbana, pijana, to zastanowiłbym się dwa razy nad tym. W każdej innej sytuacji myślę, że oczywiście, że tak. - Taki zwyczaj, to tak róbmy - dodali szczecinianie.
Dodatkowe miejsce przy stole wigilijnym to staropolska tradycja, która symbolizuje otwartość na niespodziewanych gości, a także pamięć o zmarłych bliskich.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin
