10 diakonów przyjęło dziś święcenia kapłańskie w szczecińskiej katedrze. Msza św. która rozpoczęła się o 10 była prawdopodobnie pierwszą, podczas której modlono się również w intencji ofiar tragedii lotniczej w Smoleńsku, w której zginął m.in. Prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką.
- Poprosiłem, żeby msza św. była codziennie odprawiana. Trzeba wzywać wszystkich do modlitwy, bo jeśli nie spojrzymy modlitewnie, to rzeczywiście ręce opadają. Jeśli rąk nie wzniesiemy w modlitwie ku Bogu, to tylko serce płacze. Gdy się zwrócimy ku Bogu, to pośrodku płaczu jest nadzieja, że Bóg potrafi w tym być - powiedział Metropolita Szczecińsko-Kamieński.
Przez najbliższy miesiąc, codziennie, przed godziną 21.00 w Szczecinie będą biły dzwony wzywające do modlitwy w Apelu Jasnogórskim.
- Pozostaje modlitwa - mówi proboszcz Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Szczecinie ks. Sławomir Sikora. - Przeżywamy to tak, jakby stała się tragedia w naszej rodzinie. Poczuliśmy się też zagrożeni, bo zginął prezydent i jego najbliższe otoczenie.
- To tragedia narodowa, ale też dla wielu osobista - mówi proboszcz parafii prawosławnej pod wezwaniem świętego Mikołaja w Szczecinie ks. Paweł Stefanowski. - Zginął prawosławny ordynariusz polowy abp polowy Miron Chodakowski.
Nabożeństwo modlitewne w szczecińskiej cerkwi prawosławnej rozpocznie się o 17. Jutro o 10 w kościele ewangelicko-augsburskim przy ulicy Energetyków oraz w Cerkwi Prawosławnej odbędą się nabożeństwa w intencji zmarłych w katastrofie lotniczej.
Metropolita Szczecińsko-Kamieński arcybiskup Andrzej Dzięga po mszy św. w specjalnym programie Polskiego Radia Szczecin zaznaczył, że przez cały okres trwania żałoby w szczecińskiej katedrze będą odbywały się msze święte w intencji zmarłych.
- Pozostaje modlitwa - mówi proboszcz Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Szczecinie ks. Sławomir Sikora.