Zachodniopomorscy rolnicy znów na ulicach Szczecina. We wtorek do centrum miasta wyjechało 50 traktorów i ciągników. Związkowcy zapowiedzieli też, że zaostrzą swój protest. Przed siedzibą Agencji Nieruchomości Rolnych zamierzają wylać gnojówkę.
Do Szczecina mają też przyjechać kolejne ciągniki i traktory, bo ostatnie rozmowy w resorcie rolnictwa nie przyniosły rezultatu.
Minister Stanisław Kalemba zaproponował powołanie komisji, która decydowałaby o przetargach. W jej skład weszliby przedstawiciele resortu i organizacji rolniczych.
- Nie zgadzamy się na to - mówi Julian Sierpiński, prezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej. - Sami jesteśmy w stanie opracować takie metody.
O zaostrzeniu protestu poinformował, na konferencji prasowej przed siedzibą Agencji, Jan Kozak z Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego.
- Będzie więcej sprzętu. Pojawią się też typowo rolnicze zapachy. Postaramy się umilić tym ludziom życie - wymieniał Kozak.
Związkowcy twierdzą, że poparcie dla ich protestu wyrazili już rolnicy z dziewięciu województw. Powstały tam pogotowia strajkowe.
Zachodniopomorscy rolnicy protestują w Szczecinie już od dwóch tygodni. Według nich, w przetargach organizowanych przez ANR, startują "słupy", czyli podstawione osoby, za którymi stoją zagraniczni inwestorzy.
Minister Stanisław Kalemba zaproponował powołanie komisji, która decydowałaby o przetargach. W jej skład weszliby przedstawiciele resortu i organizacji rolniczych.
- Nie zgadzamy się na to - mówi Julian Sierpiński, prezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej. - Sami jesteśmy w stanie opracować takie metody.
O zaostrzeniu protestu poinformował, na konferencji prasowej przed siedzibą Agencji, Jan Kozak z Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego.
- Będzie więcej sprzętu. Pojawią się też typowo rolnicze zapachy. Postaramy się umilić tym ludziom życie - wymieniał Kozak.
Związkowcy twierdzą, że poparcie dla ich protestu wyrazili już rolnicy z dziewięciu województw. Powstały tam pogotowia strajkowe.
Zachodniopomorscy rolnicy protestują w Szczecinie już od dwóch tygodni. Według nich, w przetargach organizowanych przez ANR, startują "słupy", czyli podstawione osoby, za którymi stoją zagraniczni inwestorzy.