Finał rozmów, ale nie finał protestu. Zachodniopomorscy rolnicy, którzy domagają się zmian zasad sprzedaży państwowej ziemi, zakończyli dwudniowe negocjacje z przedstawicielami rządu. Strony nie osiągnęły jednak pełnego kompromisu.
Ustalono, że Izby Rolnicze będą mogły przerywać niektóre przetargi na grunty, jeżeli uznają, że może dochodzić do nieprawidłowości. Rolnicy chcą mieć to na piśmie.
- Dopiero wtedy odstąpimy od blokowania traktorami ulic Szczecina - mówi szef komitetu protestacyjnego Edward Kosmal. - Chcemy się upewnić, że nasze ustalenia będą realizowane.
Wiadomo, że strona rządowa nie zgodziła się na odwołanie dyrektora szczecińskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych. - My nie widzimy możliwości dalszej współpracy z obecnym szefem terenowego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych - dodaje Kosmal.
W weekend rolnicy nie wyjadą ciągnikami, ale od poniedziałku wznowią protest. Zamierzają blokować nie tylko miasto, także drogi krajowe.
Związkowcy protestują od miesiąca. Ich zdaniem, ANR dopuszcza do przetargów na sprzedaż ziemi podstawione osoby, które kupują grunty na zlecenie zachodnich firm.
Rolnicy chcą się też spotkać z posłami z regionu i prosić ich, by ci przygotowali specustawę w tej sprawie.
- To najlepszy dowód na to, że jak strona społeczna organizuje się i wywiera nacisk, to może cokolwiek od tego rządu uzyskać - skomentował dotychczasowe wyniki rozmów Joachim Brudziński z Prawa i Sprawiedliwości, który dziś zażądał od ministra rolnictwa odpowiedzi na piśmie w sprawie przetargów organizowanych przez Agencję Nieruchomości Rolnych. - Otwartym pozostaje pytanie, co rząd robił przez 5 lat, kiedy dochodziło do takiego skandalu, jak zakup ziemi przez podstawione "słupy".
O komentarz chcieliśmy zapytać także Grzegorza Napieralskiego. Telefon posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej był jednak wyłączony.
- Dopiero wtedy odstąpimy od blokowania traktorami ulic Szczecina - mówi szef komitetu protestacyjnego Edward Kosmal. - Chcemy się upewnić, że nasze ustalenia będą realizowane.
Wiadomo, że strona rządowa nie zgodziła się na odwołanie dyrektora szczecińskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych. - My nie widzimy możliwości dalszej współpracy z obecnym szefem terenowego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych - dodaje Kosmal.
W weekend rolnicy nie wyjadą ciągnikami, ale od poniedziałku wznowią protest. Zamierzają blokować nie tylko miasto, także drogi krajowe.
Związkowcy protestują od miesiąca. Ich zdaniem, ANR dopuszcza do przetargów na sprzedaż ziemi podstawione osoby, które kupują grunty na zlecenie zachodnich firm.
Rolnicy chcą się też spotkać z posłami z regionu i prosić ich, by ci przygotowali specustawę w tej sprawie.
- To najlepszy dowód na to, że jak strona społeczna organizuje się i wywiera nacisk, to może cokolwiek od tego rządu uzyskać - skomentował dotychczasowe wyniki rozmów Joachim Brudziński z Prawa i Sprawiedliwości, który dziś zażądał od ministra rolnictwa odpowiedzi na piśmie w sprawie przetargów organizowanych przez Agencję Nieruchomości Rolnych. - Otwartym pozostaje pytanie, co rząd robił przez 5 lat, kiedy dochodziło do takiego skandalu, jak zakup ziemi przez podstawione "słupy".
O komentarz chcieliśmy zapytać także Grzegorza Napieralskiego. Telefon posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej był jednak wyłączony.