Zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska poinformował, że magistrat albo zaskarży wyrok sprzed tygodnia, albo w przyszłym roku podejmie kolejną uchwałę o zamknięciu Gimnazjum nr 3.
Tydzień temu sąd uznał, że poprzednia uchwała o wygaszeniu "trójki" miała błędy formalne.
Urzędnicy uważają, że w mieście jest za dużo gimnazjów. Brakuje natomiast podstawówek. Dlatego chcą, by budynek po "trójce" przejęła SP nr 56 - tłumaczy Soska. - To jest nawet niemoralne. Mamy pustą szkołę, a za ścianą dzieci pracują na dwie zmiany. Pójdźmy po rozum do głowy.
W tym roku nabór do "trójki" jeszcze się odbędzie, bo tak nakazał sąd. Miasto chce jednak utworzyć tylko jedną klasę. - Zamierzamy także informować rodziców, że docelowo chcemy zlikwidować szkołę. Na etapie zapisywania dzieci do szkoły, będziemy odbierali od rodziców oświadczenia, że przyjmują do wiadomości plan miasta dotyczący likwidacji tej szkoły - zapowiedział Krzysztof Soska.
Decyzję skrytykowali opozycyjni radni i związki zawodowe. Emocji nie kryła też była dyrektor szkoły Elżbieta Zdunek. - Tak się nie robi. To całe 40 lat szczecińskiej koszykówki, od Piotrowskiego, po Majcherka, Szewczyka. Ta szkoła ma tradycję, sztandar, to ogromna praca ludzi - argumentowała Zdunek.
Tydzień temu sąd administracyjny uznał, że miasto nie zdążyło w terminie poinformować rodziców o zamiarze wygaszenia szkoły. Uchwała jest więc nieprawomocnie uchylona.
Urzędnicy uważają, że w mieście jest za dużo gimnazjów. Brakuje natomiast podstawówek. Dlatego chcą, by budynek po "trójce" przejęła SP nr 56 - tłumaczy Soska. - To jest nawet niemoralne. Mamy pustą szkołę, a za ścianą dzieci pracują na dwie zmiany. Pójdźmy po rozum do głowy.
W tym roku nabór do "trójki" jeszcze się odbędzie, bo tak nakazał sąd. Miasto chce jednak utworzyć tylko jedną klasę. - Zamierzamy także informować rodziców, że docelowo chcemy zlikwidować szkołę. Na etapie zapisywania dzieci do szkoły, będziemy odbierali od rodziców oświadczenia, że przyjmują do wiadomości plan miasta dotyczący likwidacji tej szkoły - zapowiedział Krzysztof Soska.
Decyzję skrytykowali opozycyjni radni i związki zawodowe. Emocji nie kryła też była dyrektor szkoły Elżbieta Zdunek. - Tak się nie robi. To całe 40 lat szczecińskiej koszykówki, od Piotrowskiego, po Majcherka, Szewczyka. Ta szkoła ma tradycję, sztandar, to ogromna praca ludzi - argumentowała Zdunek.
Tydzień temu sąd administracyjny uznał, że miasto nie zdążyło w terminie poinformować rodziców o zamiarze wygaszenia szkoły. Uchwała jest więc nieprawomocnie uchylona.