Politycy SLD oskarżają zarządcę terenów postoczniowych o niegospodarność.
Towarzystwo Finansowe Silesia w ten weekend nie udostępniło Prawu i Sprawiedliwości stołówki na terenie byłego zakładu - politycy chcieli tam zorganizować spotkanie z liderem partii Jarosławem Kaczyńskim.
PiS miał już podpisaną umowę z zarządcą, stawkę za wynajęcie sali ustalono na 8 tysięcy złotych. Odmowie miało być winne PO, bo jak tłumaczono, Silesia jako Spółka Skarbu państwa jest podległa rządowi.
O pieniądzach dotychczas nikt nie mówił, a zdaniem Dariusza Wieczorka z SLD, to błąd. - Moim zdaniem zarząd Silesii działał na szkodę spółki i mam wrażenie, że zrobił to z przyczyn politycznych - uważa Wieczorek.
SLD czeka na reakcję ministra skarbu. - Jak można coś wynająć, to trzeba to wynająć, a to że akurat miało być tam spotkanie prezesa Kaczyńskiego? Cóż... - zaznaczył Wieczorek.
Stoczniowa stołówka to miejsce historyczne. W 1980 roku podpisano tam porozumienia sierpniowe w Szczecinie. Prezes Towarzystwa Finansowego Silesia od kilku dni nie odbiera telefonu.
PiS miał już podpisaną umowę z zarządcą, stawkę za wynajęcie sali ustalono na 8 tysięcy złotych. Odmowie miało być winne PO, bo jak tłumaczono, Silesia jako Spółka Skarbu państwa jest podległa rządowi.
O pieniądzach dotychczas nikt nie mówił, a zdaniem Dariusza Wieczorka z SLD, to błąd. - Moim zdaniem zarząd Silesii działał na szkodę spółki i mam wrażenie, że zrobił to z przyczyn politycznych - uważa Wieczorek.
SLD czeka na reakcję ministra skarbu. - Jak można coś wynająć, to trzeba to wynająć, a to że akurat miało być tam spotkanie prezesa Kaczyńskiego? Cóż... - zaznaczył Wieczorek.
Stoczniowa stołówka to miejsce historyczne. W 1980 roku podpisano tam porozumienia sierpniowe w Szczecinie. Prezes Towarzystwa Finansowego Silesia od kilku dni nie odbiera telefonu.