Kilkudziesięciu demonstrujących związkowców, nauczycieli i innych pracowników szkół na sali sesyjnej domagało się debaty o szczecińskiej oświacie.
Według Solidarności, miasto planuje redukcje etatów oraz "zagęszczanie", czyli łączenie klas i grup, na przykład na lekcji wychowania fizycznego w szkołach.
Wyraźnie zdenerwowany zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska odpowiadał, że urząd na oświatę co roku wydaje coraz więcej. Pokazywał slajd z obrazującymi to słupkami. - Panie przewodniczący Jurek, niech pan powie, w którym miejscu miasto oszczędza na oświacie? - pytał Soska.
To reakcja na słowa przewodniczącego regionalnej Solidarności Mieczysława Jurka, który wcześniej relacjonował swoją rozmowę z wiceprezydentem.
- Krążyły plotki o cięciu kosztów - mówił Jurek. - Pan prezydent z panią Misiak przekonywał nas na spotkaniu, że to nie prawda. Poszliśmy do siedziby zarządu regionu, rozmawialiśmy z ekonomistą i okazało się, że to prawda.
Trzeba ustalić - kto mówi prawdę, a kto nie, podkreślał szef regionalnej Solidarności. Dodał, że jeżeli rozmowy z magistratem nic nie dadzą, związkowcy wrócą - tym razem z dużą demonstracją - pod urząd.
Wyraźnie zdenerwowany zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska odpowiadał, że urząd na oświatę co roku wydaje coraz więcej. Pokazywał slajd z obrazującymi to słupkami. - Panie przewodniczący Jurek, niech pan powie, w którym miejscu miasto oszczędza na oświacie? - pytał Soska.
To reakcja na słowa przewodniczącego regionalnej Solidarności Mieczysława Jurka, który wcześniej relacjonował swoją rozmowę z wiceprezydentem.
- Krążyły plotki o cięciu kosztów - mówił Jurek. - Pan prezydent z panią Misiak przekonywał nas na spotkaniu, że to nie prawda. Poszliśmy do siedziby zarządu regionu, rozmawialiśmy z ekonomistą i okazało się, że to prawda.
Trzeba ustalić - kto mówi prawdę, a kto nie, podkreślał szef regionalnej Solidarności. Dodał, że jeżeli rozmowy z magistratem nic nie dadzą, związkowcy wrócą - tym razem z dużą demonstracją - pod urząd.