Dnia 12 maja zaparkowałem auto przed znakiem D18a nie widząc żadnej "koperty" bo jej tam po prostu nie ma. Sprawdziłem jeszcze wczoraj(1 czerwca!!) wieczorem o czym świadczy zdjęcie(VITARA w tym samym miejscu)13 maja udałem się do biura by się odwołać. Gzie zostałem (jak zresztą mogłem się spodziewać) potraktowany jak przysłowiowy pijak w bramie bo samo biuro jest niedostępne dla osób na wózku. Wczoraj otrzymałem odpowiedź z którą się nie zgadzam z kilku powodów
1) znaki informacyjne nie informują dokładnie czy auto ma stać za znakiem obok czy przed zwłaszcza wtedy gdy nie ma namalowanej "koperty" a w tym miejscu kopertę widziała tylko strażniczka bo zarówno w maju jak i w czerwcu tego znaku na chodniku i jezdni nie ma
2)postój samochodu oznakowanego jako pojazd inwalidzki jest w obrębie tego znaku bezpłatny
3)bezczelnością urzędniczą jest już cytuję napisanie w odrzuceniu anulowaniu tego zawiadomienia napisanie iż (dostarczyłem zdjęcia):
"analiza zdjęć zdarzenia wykazała, iż pojazd na który wystawiono zawiadomienie stał przed znakiem D-18a, tzn. poza kopertą przez ten znak wyznaczoną. Ponieważ postój odbywał się po za miejscem wydzielonym, a za jego szybą przednią nie było ważnego biletu postojowego, brak jest podstaw do uznania Pańskiej reklamacji".