List pani Agnieszki:
Witam,
jestem mamą między innymi siedmioletniej dziewczynki i chciałabym za Waszym pośrednictwem upomnieć się o jej prawa do nauki w godnych warunkach. Na zebraniu informacyjnym w SP nr 48 przy ul Czorsztyńskiej w Szczecinie poinformowano rodziców, że na razie klasa Ic liczy 29 osób, ale zostaną dopisane następne osoby. Pani wychowawczyni stwierdziła, że szkoła nie uzyskała zgody na stworzenie dodatkowej klasy pierwszej, co pozwoliłoby stworzyć pięć klas po 24-26 osób. W klasach jest po 28 miejsc dostosowanych dla małych dzieci, dodatkowe miejsca zostaną stworzone z ławek i krzeseł przeznaczonych dla uczniów starszych klas. Ja się tylko pytam jak nauczyciel w takich warunkach ma te dzieci czegoś nauczyć i zapewnić im bezpieczeństwo. Przypominam też, że w pierwszych klasach są obecnie dzieci sześcioletnie jak i siedmioletnie. Jestem zbulwersowana tym, że oszczędności szuka się na dzieciach. Jak to się ma do przedstawiania Szczecina jako miasta przyjaznego młodym ludziom-chyba, że bezdzietnym. Ale moje dziecko też kiedyś podrośnie i ja go tu nie będę zatrzymywać. Sytuacja z licznymi klasami nie dotyczy tylko tej szkoły podobnie jest też np. w szkole na ul. Budzysza Wosia.
Witam,
jestem mamą między innymi siedmioletniej dziewczynki i chciałabym za Waszym pośrednictwem upomnieć się o jej prawa do nauki w godnych warunkach. Na zebraniu informacyjnym w SP nr 48 przy ul Czorsztyńskiej w Szczecinie poinformowano rodziców, że na razie klasa Ic liczy 29 osób, ale zostaną dopisane następne osoby. Pani wychowawczyni stwierdziła, że szkoła nie uzyskała zgody na stworzenie dodatkowej klasy pierwszej, co pozwoliłoby stworzyć pięć klas po 24-26 osób. W klasach jest po 28 miejsc dostosowanych dla małych dzieci, dodatkowe miejsca zostaną stworzone z ławek i krzeseł przeznaczonych dla uczniów starszych klas. Ja się tylko pytam jak nauczyciel w takich warunkach ma te dzieci czegoś nauczyć i zapewnić im bezpieczeństwo. Przypominam też, że w pierwszych klasach są obecnie dzieci sześcioletnie jak i siedmioletnie. Jestem zbulwersowana tym, że oszczędności szuka się na dzieciach. Jak to się ma do przedstawiania Szczecina jako miasta przyjaznego młodym ludziom-chyba, że bezdzietnym. Ale moje dziecko też kiedyś podrośnie i ja go tu nie będę zatrzymywać. Sytuacja z licznymi klasami nie dotyczy tylko tej szkoły podobnie jest też np. w szkole na ul. Budzysza Wosia.