Nasz Słuchacz, pan Michał pisze:
Przysłuchuję się ostatnim audycjom odnośnie handlu na Ku Słońcu, gdzie ZUK wygania stragany na jezdnię, bo boi się utraty gwarancji. A tymczasem bez problemu parkują na nowych nawierzchniach samochody i nikomu ta sytuacja nie przeszkadza. W załączniku przesyłam kilka zdjęć wykonanych przez kilka ostatnich niedziel.
Zdjęcia oczywiście publikujemy.
W audycji sporo także o dzikach - mamy coraz więcej zgłoszeń od naszych Słuchaczy o miejscach gdzie można spotkać te zwierzęta. Sporo też trafnych komentarzy na ten temat.
W audycji powróciliśmy do tematu "krótszego" Połmaratonu Gryfa. Kto ponosi winę za zły pomiar długości trasy, czy uczestnikom będą zwrócone pieniądze? O tym wszystkim mówił dyrektor imprezy Jacek Kozłowski.
Napisał do nas pan Artur:
To co przydarzyło mi się na naszym miejskim basenie SDS Floating Arena a dokładniej na saunie mogłoby posłużyć za scenę w niejednej komedii Pana Stanisława Barei.
Korzystałem z sauny i po niej chciałem wziąć prysznic (zimny, jak to po saunie) ale tuż przed opuszczeniem kabiny sauny z rozmachem weszła Pani Sprzątaczka (naprawdę mam wielki szacunek do tych Pań i to nie tylko z SDS-u, gdyż uważam, że mają ciężką, nieprzyjemną i czasami obrzydliwą pracę).
To nic (dla tej Pani Sprzątaczki), że byliśmy tzw. "toples", Pani sobie nic z tego nie robiła (a może nawet miała frajdę? ) ależ jakież było moje zdziwienie, gdy wyprosiła mnie spod prysznica mówiąc:
cytuję: "... teraz to sobie Pan poczeka aż skończę." i zaczęła "zgarniać" te wszystkie brudy, farflocle, włosy itp. rzeczy DO KABINY PRYSZNICOWEJ !!! (mimo iż kratka ściekowa jest na korytarzu)
Nie wierzyłem własnym uszom, ani oczom...
Zwróciłem jej uwagę, że nie mogę czekać, gdyż po 1-sze zapłaciłem za tę usługę a po 2-gie muszę szybko wziąć ten zimny prysznic (jak to po saunie) i że to nie ładnie zgarniać te brudy do kabiny bo to nieestetycznie i niehigieniczne a tym bardziej w obecności użytkowników.
Ta Pani Sprzątaczka obruszyła się na te słowa uwagi, powiedziała, że Ona tak to robiła wcześniej, robi i będzie tak robić a jak mi się coś nie podoba to mogę złożyć skargę, poza tym ona przecież spłucze tę kabinę więc o co mi chodzi?
Wspomniałem jej o bakteriach, zarazkach, grzybicy ale to jej nie ruszyło i, że dobrze by było to umyć jakimś środkiem dezynfekcyjnym (naprawdę sporo tego syfu tam było) ale nie zrobiła tego...
Cóż -reasumując - Pani Sprzątaczka nie wpuściła mnie pod prysznic, musiałem zrezygnować z kąpieli, kabina prysznicowa pozostała nieodkażona i mi pozostał niesmak z tej wizyty na saunie naszego SDS Floating Arena.
O co o tej sprawie sądzi Ireneusz Nowak z MOSiR?
Przysłuchuję się ostatnim audycjom odnośnie handlu na Ku Słońcu, gdzie ZUK wygania stragany na jezdnię, bo boi się utraty gwarancji. A tymczasem bez problemu parkują na nowych nawierzchniach samochody i nikomu ta sytuacja nie przeszkadza. W załączniku przesyłam kilka zdjęć wykonanych przez kilka ostatnich niedziel.
Zdjęcia oczywiście publikujemy.
W audycji sporo także o dzikach - mamy coraz więcej zgłoszeń od naszych Słuchaczy o miejscach gdzie można spotkać te zwierzęta. Sporo też trafnych komentarzy na ten temat.
W audycji powróciliśmy do tematu "krótszego" Połmaratonu Gryfa. Kto ponosi winę za zły pomiar długości trasy, czy uczestnikom będą zwrócone pieniądze? O tym wszystkim mówił dyrektor imprezy Jacek Kozłowski.
Napisał do nas pan Artur:
To co przydarzyło mi się na naszym miejskim basenie SDS Floating Arena a dokładniej na saunie mogłoby posłużyć za scenę w niejednej komedii Pana Stanisława Barei.
Korzystałem z sauny i po niej chciałem wziąć prysznic (zimny, jak to po saunie) ale tuż przed opuszczeniem kabiny sauny z rozmachem weszła Pani Sprzątaczka (naprawdę mam wielki szacunek do tych Pań i to nie tylko z SDS-u, gdyż uważam, że mają ciężką, nieprzyjemną i czasami obrzydliwą pracę).
To nic (dla tej Pani Sprzątaczki), że byliśmy tzw. "toples", Pani sobie nic z tego nie robiła (a może nawet miała frajdę? ) ależ jakież było moje zdziwienie, gdy wyprosiła mnie spod prysznica mówiąc:
cytuję: "... teraz to sobie Pan poczeka aż skończę." i zaczęła "zgarniać" te wszystkie brudy, farflocle, włosy itp. rzeczy DO KABINY PRYSZNICOWEJ !!! (mimo iż kratka ściekowa jest na korytarzu)
Nie wierzyłem własnym uszom, ani oczom...
Zwróciłem jej uwagę, że nie mogę czekać, gdyż po 1-sze zapłaciłem za tę usługę a po 2-gie muszę szybko wziąć ten zimny prysznic (jak to po saunie) i że to nie ładnie zgarniać te brudy do kabiny bo to nieestetycznie i niehigieniczne a tym bardziej w obecności użytkowników.
Ta Pani Sprzątaczka obruszyła się na te słowa uwagi, powiedziała, że Ona tak to robiła wcześniej, robi i będzie tak robić a jak mi się coś nie podoba to mogę złożyć skargę, poza tym ona przecież spłucze tę kabinę więc o co mi chodzi?
Wspomniałem jej o bakteriach, zarazkach, grzybicy ale to jej nie ruszyło i, że dobrze by było to umyć jakimś środkiem dezynfekcyjnym (naprawdę sporo tego syfu tam było) ale nie zrobiła tego...
Cóż -reasumując - Pani Sprzątaczka nie wpuściła mnie pod prysznic, musiałem zrezygnować z kąpieli, kabina prysznicowa pozostała nieodkażona i mi pozostał niesmak z tej wizyty na saunie naszego SDS Floating Arena.
O co o tej sprawie sądzi Ireneusz Nowak z MOSiR?