Przy grobie stało jej zdjęcie, ponoć zrobione zaledwie miesiąc temu. Zrobiłam fotografię. Przez moment wydawało mi się, że nie wyszła - została "zabrudzona" przez odbijające się w szybce drzewa. Byłam zła na siebie, ale teraz myślę, że jest to symboliczne. Osobie - która tak mocno kochała roślinki, która, jak mi powiedziała jej wnuczka, "codziennie jeździła na Hożą na działkę i tam pracowała tak, że sąsiedzi przecierali oczy ze zdumienia" (miała bowiem 93 lata) - podobałoby się to zdjęcie.
Reportaż powstanie. "Poziomka" zasługuje na to.