- W Polsce mamy do czynienia z monopolem medialnym, na rynku prasowym dominuje kapitał zagraniczny, a w konkretnym segmencie mediów - kapitał z Niemiec - tak mówi wiceminister kultury Jarosław Sellin. W Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego przygotowywany jest projekt ustawy o dekoncentracji mediów. - Nasze analizy pokazują, że w żadnym dużym kraju UE, takie zjawisko jak dominacja kapitału zagranicznego nie występuje - podkreślił wiceminister kultury. Jego zdaniem, 80-90 proc. lokalnych gazet jest w rękach kapitału zagranicznego. Resort kultury ze szczególnym zainteresowaniem analizuje rozwiązania prawne, dotyczące mediów, we Francji i Niemczech. Na razie nie ma jeszcze projektu ustawy o dekoncentracji rynku mediów. Trwają analizy i rozmowy w ministerstwie kultury. Według wcześniejszych zapowiedzi, resort do wakacji powinien przedstawić projekt ustawy, który będzie regulował polski rynek medialny i określał m.in. poziom udziałów, jaki zagraniczne koncerny będą mogły mieć w polskich mediach. Zapowiadane zmiany mają polegać na wykupie udziałów w mediach. Otwarte pozostaje pytanie czy będą chętni na zakup udziałów mediów, jaka będzie cena takich udziałów, czy wobec braku zainteresowania prywatnego biznesu, rząd rozważa powołanie spółki, która realizowałaby zapisy ustawy i przejmowała określoną cześć udziałów od kapitału zagranicznego?
Na środę 30 listopada sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu zaplanowała posiedzenie, na którym będzie przedstawiona informacja o zagranicznym kapitale na rynku medialnym w Polsce. - Chcemy pokazać, jak duży jest zasięg kapitału zagranicznego: Polacy muszą wiedzieć, czyją własnością są dane tytuły, aby być świadomymi, że być może nie reprezentują one naszego polskiego interesu - mówi "Gazecie Polskiej" Elżbieta Kruk z PiS, przewodnicząca komisji. - Jest kwestią oczywistą, że kapitał zagraniczny śladowo występuje w mediach krajów Europy Zachodniej, np. w Niemczech w ogóle nie ma obcego kapitału w mediach. Niemcy mają gazety dla siebie, reprezentują one niemiecki punkt widzenia. A czyj interes reprezentują niemieckie media w Polsce? - pyta retorycznie posłanka.
Na środę 30 listopada sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu zaplanowała posiedzenie, na którym będzie przedstawiona informacja o zagranicznym kapitale na rynku medialnym w Polsce. - Chcemy pokazać, jak duży jest zasięg kapitału zagranicznego: Polacy muszą wiedzieć, czyją własnością są dane tytuły, aby być świadomymi, że być może nie reprezentują one naszego polskiego interesu - mówi "Gazecie Polskiej" Elżbieta Kruk z PiS, przewodnicząca komisji. - Jest kwestią oczywistą, że kapitał zagraniczny śladowo występuje w mediach krajów Europy Zachodniej, np. w Niemczech w ogóle nie ma obcego kapitału w mediach. Niemcy mają gazety dla siebie, reprezentują one niemiecki punkt widzenia. A czyj interes reprezentują niemieckie media w Polsce? - pyta retorycznie posłanka.