Lokalne ryneczki, bazarki i miejsca, w których można było się zaopatrzyć w świeże owoce i warzywa są zamknięte. Rolnicy mają też problem ze sprzedażą bezpośrednią, ale nie załamują rąk. Wręcz przeciwnie. Szukają nowych sposobów dotarcia do klientów. W sieci pojawiło się wiele internetowych bazarów i sklepów. Można tam kupić świeże i zdrowe produkty bez wychodzenia z domu. Trwają też kampanie zachęcające do takiej formy zakupów. Czy korzystamy za takiej możliwości zakupów? Ponad miesiąc temu (16 marca) w związku z wprowadzeniem stanu zagrożenia eidemiologicznego, zamknięte zostało miejskie targowisko przy ul. Trzebiatowskiej w Kołobrzegu. Rolnicy i przedsiębiorcy początkowo nie zgadzali się z tą decyzją, i nadal – mimo zakazu – przywozili swoje produkty na bazar, w efekcie konieczna była interwencja strażników miejskich. Na potrzeby lokalnego rynku, uruchomiona została internetowa platforma sprzedażowa. Producenci żywności na stronie targowisko.kolobrzeg.pl mogą bezpłatnie dodawać swoje oferty. Klienci robią zakupy online, a produkty są dostarczane do domu. Serwis uruchomiła Fundacja Bees Kołobrzeg.
Goście:
- Franciszek Bonkowski - prezes zarządu Fundacji Bees w Kołobrzegu,
- Andrzej Woźniak - właściciel gospodarstwa rolnego w Przećminie w gminie Kołobrzeg,
- Andrzej Rytwiński - Gospodarstwo Pszczelarskie "Miodowy Raj" w Dygowie,
- Michał Chaszkowski-Jakubów - organizator Szczecińskiego Bazaru Smakoszy,
- Mikołaj Bator - Ekologiczna Przetwórnia Zakwasownia.