Ponad 120 gryfów znalazł w Szczecinie Szymon Jeż. Postanowił je sfotografować i pokazać w jednej książce, którą zatytułował "Gryfy w Szczecinie". Wyszedł z tego przewodnik po mieście, z gryfem w roli głównej. Premiera książki odbyła się we wtorek po południu.
Gryf, czyli mityczne zwierzę - pół orzeł, pół lew - widnieje w herbie Szczecina. I właśnie ten, przedstawiany na niebieskiej tarczy i ze złotą koroną na głowie, jest najczęściej spotykany.
- Ale gryfów w mieście jest znacznie więcej - mówi autor publikacji Szymon Jeż. - W książce jest opisanych 125 miejsc, w których są gryfy, i to w najróżniejszej formie. Czasami w jednym miejscu jest jeden gryf, a czasem jest ich kilka. Są takie gryfy, które łatwo wpadają w oko, bo są mocno eksponowane i są takie, które są ukryte, na przykład w studzienkach kanalizacyjnych.
Zdaniem dyrektorki wydziału oświaty urzędu miejskiego Lidii Rogaś, książka może być przydatna w poznawaniu szczecińskiej historii. - Takie przedsięwzięcie trafiło również do szkół. Kolejne pokolenie będzie uczyło się, jak być mieszkańcem Szczecina - mówi Rogaś.
Książce towarzyszy wystawa szczecińskich gryfów, którą można oglądać przed budynkiem magistratu.
- Ale gryfów w mieście jest znacznie więcej - mówi autor publikacji Szymon Jeż. - W książce jest opisanych 125 miejsc, w których są gryfy, i to w najróżniejszej formie. Czasami w jednym miejscu jest jeden gryf, a czasem jest ich kilka. Są takie gryfy, które łatwo wpadają w oko, bo są mocno eksponowane i są takie, które są ukryte, na przykład w studzienkach kanalizacyjnych.
Zdaniem dyrektorki wydziału oświaty urzędu miejskiego Lidii Rogaś, książka może być przydatna w poznawaniu szczecińskiej historii. - Takie przedsięwzięcie trafiło również do szkół. Kolejne pokolenie będzie uczyło się, jak być mieszkańcem Szczecina - mówi Rogaś.
Książce towarzyszy wystawa szczecińskich gryfów, którą można oglądać przed budynkiem magistratu.