To odświeżenie dźwięków - tak o dwudniowym festiwalu "Klubowy Paprykarz i Oranżada" mówi jego pomysłodawca. Impreza odbędzie się w szczecińskiej Filharmonii 5 i 6 lipca.
Skąd nazwa festiwalu? Tłumaczy jeden z pomysłodawców "Klubowego Paprykarza i Oranżady" - Arkadiusz Stegenka.
- Klubowy? Bo nowe, współczesne brzmienie big beatu, jazzu i piosenki. Dlaczego paprykarz? Bo jesteśmy w Szczecinie. Dlaczego oranżada? Bo kiedyś w Polsce nie było coca-coli.
Zawartość muzyczna festiwalu jest szeroka.
- Odwołujemy się do big beatu, jazzu, piosenki... Nie zawsze tej przebojowej, nie zawsze tej znanej z festiwali, ale tej, która dzięki swojej melodii, swojemu tekstowi wytrzymała próbę czasu i nie zestarzała się. Dzisiaj chcemy dać jej drugie życie, by kolejne pokolenie poznało te utwory - podkreślił Arkadiusz Stegenka.
Nowe brzmienie jazzu i piosenki: 5 lipca. 6 lipca: big beatu!
- Klubowy? Bo nowe, współczesne brzmienie big beatu, jazzu i piosenki. Dlaczego paprykarz? Bo jesteśmy w Szczecinie. Dlaczego oranżada? Bo kiedyś w Polsce nie było coca-coli.
Zawartość muzyczna festiwalu jest szeroka.
- Odwołujemy się do big beatu, jazzu, piosenki... Nie zawsze tej przebojowej, nie zawsze tej znanej z festiwali, ale tej, która dzięki swojej melodii, swojemu tekstowi wytrzymała próbę czasu i nie zestarzała się. Dzisiaj chcemy dać jej drugie życie, by kolejne pokolenie poznało te utwory - podkreślił Arkadiusz Stegenka.
Nowe brzmienie jazzu i piosenki: 5 lipca. 6 lipca: big beatu!