Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz został w trybie pilnym wezwany do kancelarii premier Ewy Kopacz. Spotkanie w sprawie "bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków" rozpoczęło się w niedzielę późnym popołudniem i trwało blisko dwie godziny.
Z tego powodu wiele przychodni Podstawowej Opieki Zdrowotnej nie zostało w tym roku otwartych.
- Pani premier została szczegółowo poinformowana o stanie zabezpieczenia tych powiatów, w których lekarze Porozumienia Zielonogórskiego zamknęli drzwi przed swoimi pacjentami - powiedział po spotkaniu Bartosz Arłukowicz.
Minister przeprosił też pacjentów za utrudnienia oraz poprosił o zrozumienie.
- Od wielu lat mamy powtarzający się scenariusz, kiedy lekarze PZ w grudniu i styczniu zamykają przed pacjentami gabinety, oczekując większych pieniędzy. Tym razem jest to dwa mld zł. My przekazaliśmy ponad miliard. Nie mogę podjąć decyzji, że zabiorę ten miliard innym chorym - dodał Arłukowicz.
Zaapelował też, aby pacjenci przepisywali się do innych lekarzy rodzinnych, jeżeli ich przychodnie są zamknięte.
Materiał: TVN24/x-news
Na słowa Bartosza Arłukowicza zareagowali lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego, którzy w niedzielę wieczorem zwołali konferencję prasową.
Jak mówił Jacek Krajewski, prezes PZ, to nieudolne negocjacje ministra doprowadziły do zamknięcia gabinetów, a postulaty lekarzy to nie są kwestie finansowe.
- Nie chcemy limitów onkologicznych. Chcemy likwidacji możliwości zmiany umów jednostronnie oraz zmiany zasad weryfikacji ubezpieczeń przez NFZ, a także przywrócenia dotychczasowego modelu opieki nad chorymi z cukrzycą i przewlekłymi chorobami układu krążenia - mówił Krajewski. - Chcemy przywrócenia prawa do wizyt u dermatologa i okulisty bez skierowania i nie chcemy kolejek w Podstawowej Opiece Zdrowotnej.
Według danych resortu, umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na 2015 rok podpisało dotąd 85 proc. lekarzy poz i 79 proc. przychodni.
- Nie będziemy ustępowali - powiedział po spotkaniu Bartosz Arłukowicz. - Pani premier została szczegółowo poinformowana o stanie zabezpieczenia tych powiatów, w których lekarze Porozumienia Zielonogórskiego zamknęli drzwi przed swoimi pacjentami.
- Od wielu lat mamy powtarzający się scenariusz, kiedy lekarze PZ w grudniu i styczniu zamykają przed pacjentami gabinety, oczekując większych pieniędzy. Tym razem jest to dwa mld zł. My przekazaliśmy ponad miliard. Nie mogę podjąć decyzji, że zabiorę ten