To błędna decyzja - tak o głosowaniu w sprawie podziału uchodźców między państwa Unii wypowiadają się politycy ze Słowacji, Czech i Węgier. Te trzy kraje z Grupy Wyszehradzkiej zagłosowały przeciw obowiązkowemu przyjęciu uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Polska zagłosowała "za".
Z kolei prezydent Czech Milosz Zeman ma nadzieję, że przywódcy krajów Unii w środę zmienią tę decyzję. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18. Według premiera Czech Bohuslava Sobotki, decyzja podjęta przez ministrów spraw wewnętrznych na wtorkowym posiedzeniu ma jedynie uspokoić opinię publiczną w krajach, do których obecnie napływa najwięcej uchodźców.
Negatywnie do podjętej we wtorek decyzji odnoszą się także węgierscy politycy.
We wtorek rozdzielono jedynie połowę ze wszystkich osób, które mają trafić do krajów Unii zgodnie z propozycjami Komisji Europejskiej. Jeśli nic się nie zmieni, do Polski trafi siedem tysięcy uchodźców.