Cztery osoby mogące mieć związek z wczorajszym zamachem w Ankarze zatrzymała turecka policja, poinformowała agencja Anatolia.
Według sił bezpieczeństwa Turcji, o zorganizowanie ataku podejrzewane jest nielegalne ugrupowanie Partia Pracujących Kurdystanu. Uznawana za grupę terrorystyczną organizacja domaga się większej autonomii dla Kurdów w Turcji.
Do zatrzymania doszło w zamieszkanej głównie przez Kurdów miejscowości Sanliurfa, leżącej w pobliżu granicy z Syrią. Wcześniej policja otrzymała informację, że właśnie tam został kupiony samochód, który został wykorzystany w ataku. Zatrzymani mają być przewiezieni do stolicy kraju, Ankary.
Minister zdrowia Turcji przekazał mediom, że niedzielny atak mogło przeprowadzić dwoje zamachowców-samobójców. Przedstawiciele sił bezpieczeństwa twierdzą, że jedną z nich mogła być 24-letnia Kurdyjka, członkini Partii Pracujących Kurdystanu.
W reakcji na atak, tureckie samoloty rozpoczęły bombardowania obozów ugrupowania w północnym Iraku. Dodatkowo władze wprowadziły godzinę policyjną w zamieszkałym głównie przez Kurdów mieście Sirnak.
W niedzielnym zamachu terrorystycznym w Ankarze zginęło 37 osób, a ponad 120 zostało rannych. Do wybuchu samochodu-pułapki doszło przy jednym z głównych węzłów komunikacyjnych w stolicy Turcji. Dotychczas nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku.
Do zatrzymania doszło w zamieszkanej głównie przez Kurdów miejscowości Sanliurfa, leżącej w pobliżu granicy z Syrią. Wcześniej policja otrzymała informację, że właśnie tam został kupiony samochód, który został wykorzystany w ataku. Zatrzymani mają być przewiezieni do stolicy kraju, Ankary.
Minister zdrowia Turcji przekazał mediom, że niedzielny atak mogło przeprowadzić dwoje zamachowców-samobójców. Przedstawiciele sił bezpieczeństwa twierdzą, że jedną z nich mogła być 24-letnia Kurdyjka, członkini Partii Pracujących Kurdystanu.
W reakcji na atak, tureckie samoloty rozpoczęły bombardowania obozów ugrupowania w północnym Iraku. Dodatkowo władze wprowadziły godzinę policyjną w zamieszkałym głównie przez Kurdów mieście Sirnak.
W niedzielnym zamachu terrorystycznym w Ankarze zginęło 37 osób, a ponad 120 zostało rannych. Do wybuchu samochodu-pułapki doszło przy jednym z głównych węzłów komunikacyjnych w stolicy Turcji. Dotychczas nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku.