Przewodniczący podkomisji MON ds. zbadania katastrofy smoleńskiej Wacław Berczyński złożył rezygnację. Pracami podkomisji kierował od 2016 roku. Minister obrony Antoni Macierewicz dymisję przyjął.
- To jest bardzo prawidłowe i honorowe zachowanie pana doktora Berczyńskiego, który będąc w tej chwili podmiotem dyskusji i debaty publicznej, postanowił poddać się do dyspozycji swojego przełożonego, pana ministra Antoniego Macierewicza - komentował Jackowski.
Poseł PO Tomasz Siemoniak, były minister obrony uważa, że przewodniczący podkomisji skompromitował się i jego ruch jest oczywisty.
- Jego wywiad sprzed tygodnia i słynne zdanie, że to on wykończył przetarg śmigłowcowy, przeszło wszelkie granice. Gdy dziś, po kolejnej publikacji okazało się, że kłamstwem było oświadczenie MON-u sprzed tygodnia, że pan Berczyński nie miał nic wspólnego z przetargiem śmigłowcowym, a decyzją Antoniego Macierewicza miał dostęp do dokumentacji i z nią się zapoznawał, to wszystko runęło. Wydaje mi się, że to już jest nie do obrony - mówił Siemoniak.
Senator Jackowski nie jest pewien czy bezpośrednią przyczyną rezygnacji był wywiad.
- Natomiast niewątpliwie w ostatnich dniach ten wywiad i to można z całą oczywistością stwierdzić, był elementem szerokiej debaty medialnej i dyskusji. Ja nie wiem czy był fortunny czy nie. Natomiast z satysfakcją przyjąłem oświadczenie ministerstwa obrony narodowej, które odcięło się od tego wywiadu - mówił Jackowski.
Tomasz Siemoniak podkreślił, że tak naprawdę chodzi o szefa MON Antoniego Macierewicza a nie o szefa podkomisji.
- Będziemy po raz kolejny wnosili do Sejmu o odwołanie Antoniego Macierewicza. Myślę, że te kilka miesięcy od poprzedniego wniosku , od lipca, bardzo wyraźnie pokazały, że to jest fatalny minister. Demolujący armię, kłamiący o Mistralach, przyciągający takie osoby jak Misiewicz, Berczyński, Janniger. Jest to po prostu wulkan skandali - mówił Siemoniak.
W piątek PO złoży wniosek o odwołanie Antoniego Macierewicza z funkcji ministra obrony narodowej. Pełniącym obowiązki przewodniczącego komisji badającej ponownie katastrofę smoleńską został doktor inżynier Kazimierz Nowaczyk.