Odpowiedzialni za zestrzelenie malezyjskiego Boeinga nad Donbasem poniosą konsekwencje - zapowiada ukraiński prezydent w trzecią rocznicę katastrofy pasażerskiego samolotu, w której zginęło 298 osób.
Petro Poroszenko wskazuje na Rosję jako winną tragedii. "Chylimy czoła przed 298 niewinnymi ofiarami rejsu MH17 sprzed trzech lat" - napisał Petro Poroszenko na swojej stronie w jednym z serwisów społecznościowych. Jak podkreślił, nie doszłoby do zuchwałego przestępstwa, gdyby nie rosyjski system rakietowy wwieziony do Donbasu z Federacji Rosyjskiej.
Prezydent Ukrainy zaznaczył, że nieuchronność odpowiedzialności za zestrzelenie pasażerskiego samolotu to obowiązek wobec tych, których życie trzy lata temu przerwała rosyjska rakieta. Petro Poroszenko wyraził nadzieję, że do ukarania winnych doprowadzi śledztwo w tej sprawie, prowadzone przez Holandię. Według ukraińskich władz, ale też brytyjskiego zespołu ekspertów z grupy Bellingcat, samolot zestrzelono z systemu rakietowego Buk będącego na wyposażeniu rosyjskiej armii i wwiezionego z Rosji na teren wschodniej Ukrainy.
Prezydent Ukrainy zaznaczył, że nieuchronność odpowiedzialności za zestrzelenie pasażerskiego samolotu to obowiązek wobec tych, których życie trzy lata temu przerwała rosyjska rakieta. Petro Poroszenko wyraził nadzieję, że do ukarania winnych doprowadzi śledztwo w tej sprawie, prowadzone przez Holandię. Według ukraińskich władz, ale też brytyjskiego zespołu ekspertów z grupy Bellingcat, samolot zestrzelono z systemu rakietowego Buk będącego na wyposażeniu rosyjskiej armii i wwiezionego z Rosji na teren wschodniej Ukrainy.