W Katalonii odbędą się przedterminowe wybory regionalne - zdecydował hiszpański rząd. Gabinet Mariano Rajoya przejął w sobotę kontrolę nad tamtejszą administracją, policją i rozwiązał parlament.
Obserwujący rozwój wydarzeń w Katalonii zastanawiają się, jak wobec ogłoszenia wyborów zachowa się odsunięty od władzy regionalny rząd. Wybory odbędą się 21 grudnia. Partie, które chcą w nich uczestniczyć, mają trzy tygodnie na przygotowanie programów i list wyborczych. W wyborach będzie uczestniczyła między innymi opozycja: socjaliści, rządząca Hiszpanią Partia Ludowa i prawicowi Ciudadanos. List nie wystawi natomiast skrajnie lewicowy CUP - dotychczasowy sojusznik Carlesa Puigdemonta. Jak zachowa się partia byłego szefa regionu - nie wiadomo. Jeśli zdecyduje się na start, zaprzeczy przyjętemu w piątek dokumentowi o powstaniu niepodległej republiki. Jeśli zrezygnuje - zniknie z katalońskiej sceny politycznej.
Decyzję Mariano Rajoya poparły hiszpańskie ugrupowania i burmistrz Barcelony Ada Colau. "Pociąg do niepodległości, to pociąg kamikaze" - napisała w sieciach społecznościowych.