Centralne Biuro Antykorupcyjne odrzuca zarzuty posła Stanisława Gawłowskiego. Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej prowadzone przeciwko niemu działania operacyjne były inspirowane przez posła PiS Joachima Brudzińskiego i miały mu pomóc wygrać wybory na Pomorzu Zachodnim.
Zarzuty są próbą włączenia służb do bieżącej walki politycznej, powiedział rzecznik koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
- Jest to sytuacja, na którą nie możemy dać zgody. CBA w sprawie, która dotyczy pana posła Gawłowskiego działa w oparciu o decyzję prokuratury nadzorującej śledztwo. Trzeba pamiętać, że pan poseł Gawłowski jest objęty śledztwem, które dotyczy podejrzeń korupcyjnych. Mamy do czynienia z konferencją prasową, która była próbą podważenia i ośmieszenia działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które w tej sprawie wypełnia swoje obowiązki i zadania - podkreślił Stanisław Żaryn.
Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński zapewnił, że nie namawiał nigdy ministra sprawiedliwości do działań przeciwko posłowi PO.
Dwa tygodnie temu funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali warszawskie mieszkanie Gawłowskiego i jego dom w Koszalinie. Przeszukanie, zlecone przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie, było efektem trwającego od czerwca 2013 roku śledztwa w sprawie tak zwanej afery melioracyjnej.
Dotyczy ono nieprawidłowości przy realizacji o co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
21 grudnia ubiegłego roku Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem do marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie Stanisława Gawłowskiego do odpowiedzialności karnej. Poseł Stanisław Gawłowski oświadczył, że jest gotów zrzec się immunitetu, gdy pozna treść stawianych mu zarzutów.
- Jest to sytuacja, na którą nie możemy dać zgody. CBA w sprawie, która dotyczy pana posła Gawłowskiego działa w oparciu o decyzję prokuratury nadzorującej śledztwo. Trzeba pamiętać, że pan poseł Gawłowski jest objęty śledztwem, które dotyczy podejrzeń korupcyjnych. Mamy do czynienia z konferencją prasową, która była próbą podważenia i ośmieszenia działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które w tej sprawie wypełnia swoje obowiązki i zadania - podkreślił Stanisław Żaryn.
Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński zapewnił, że nie namawiał nigdy ministra sprawiedliwości do działań przeciwko posłowi PO.
Dwa tygodnie temu funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali warszawskie mieszkanie Gawłowskiego i jego dom w Koszalinie. Przeszukanie, zlecone przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie, było efektem trwającego od czerwca 2013 roku śledztwa w sprawie tak zwanej afery melioracyjnej.
Dotyczy ono nieprawidłowości przy realizacji o co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
21 grudnia ubiegłego roku Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem do marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie Stanisława Gawłowskiego do odpowiedzialności karnej. Poseł Stanisław Gawłowski oświadczył, że jest gotów zrzec się immunitetu, gdy pozna treść stawianych mu zarzutów.