"Polska wydali czterech rosyjskich dyplomatów" - poinformował minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. W miniony piątek podczas unijnego szczytu kraje członkowskie zapowiedziały na poniedziałek "skoordynowaną reakcję" na atak chemiczny w Wielkiej Brytanii.
- Dzisiejszy ruch to wyraz solidarności z Wielką Brytanią - powiedział minister Jacek Czaputowicz.
Polska przekazała swoją decyzję ambasadorowi Rosji, który wcześniej został wezwany do polskiego MSZ. Decyzję podjęto w konsultacji z premierem i partnerami zagranicznymi. To element skoordynowanej akcji 14 państw Unii Europejskiej, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.
Minister Czaputowicz mówił, że Wielka Brytania stała się adresatem bezprecedensowego ataku, jakim było pierwsze w historii powojennej celowe użycie broni chemicznej na obszarze Europy.
Jacek Czaputowicz wskazał ponadto, że rosyjskie działania były sprzeczne z Konwencją Wiedeńską.
- To kolejny sygnał, że zagrożenie ze strony Rosji należy traktować w sposób poważny - podsumowywał minister.
Rosyjscy dyplomaci muszą opuścić nasz kraj do 3 kwietnia do godziny 24:00.
O decyzji w sprawie wydalenia swoich dyplomatów poinformowało kilkanaście innych państw. Według szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, dotyczy to 14 krajów Unii Europejskiej.
13 rosyjskich dyplomatów wydaliła Ukraina, a aż 60 - Stany Zjednoczone. Rosja zapowiada podobne kroki w najbliższych dniach.