Dwóch rosyjskich dyplomatów, w ciągu najbliższych siedmiu dni, będzie musiało opuścić Australię. To kolejne państwo, które przyłączyło się do dyplomatycznych sankcji wobec Rosji.
- Australia pozostaje solidarna ze swoimi sojusznikami w działaniach wymierzonych w Rosję, w tych przypadkach kiedy jej działania zagrażają międzynarodowemu bezpieczeństwu - powiedział premier tego kraju Malcolm Turnbull.
Dodał, że wydaleni dyplomaci zostali zdemaskowani jako oficerowie wywiadu, a ich działalność była niezgoda z Konwencjami Wiedeńskimi. Jednocześnie zaapelował do władz Rosji, by "w zgodzie z międzynarodowymi zobowiązaniami ujawniła swój arsenał broni chemicznej".
Do dyplomatycznych sankcji wobec Rosji dotychczas przyłączyło się ponad 20 krajów, w tym 16 z Unii Europejskiej. Jest to wyraz solidarności z Wielką Brytanią, która podejrzewa, że za zamachem na byłego podwójnego agenta Sergieja Skripala oraz jego córkę stoją właśnie służby rosyjskie. Do ataku doszło 4 marca w centrum handlowym w Salisbury. Jego ofiary w stanie krytycznym przebywają w szpitalu.
Dodał, że wydaleni dyplomaci zostali zdemaskowani jako oficerowie wywiadu, a ich działalność była niezgoda z Konwencjami Wiedeńskimi. Jednocześnie zaapelował do władz Rosji, by "w zgodzie z międzynarodowymi zobowiązaniami ujawniła swój arsenał broni chemicznej".
Do dyplomatycznych sankcji wobec Rosji dotychczas przyłączyło się ponad 20 krajów, w tym 16 z Unii Europejskiej. Jest to wyraz solidarności z Wielką Brytanią, która podejrzewa, że za zamachem na byłego podwójnego agenta Sergieja Skripala oraz jego córkę stoją właśnie służby rosyjskie. Do ataku doszło 4 marca w centrum handlowym w Salisbury. Jego ofiary w stanie krytycznym przebywają w szpitalu.