W Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, przy Muzeum Katyńskim odprawiona została msza w intencji zamordowanych w 1940 roku przez sowietów Polaków. Wzięli w niej udział rodziny katyńskie, przedstawiciele rządu, policjanci i harcerze.
- To jest nie do pomyślenia. Ciągle mam myśli z Miednoje: wchodzili do piwnicy, wszyscy dostawali z tyłu kulę. Miałem siedem lat jak ojciec wyjechał - wspomina Bolesław Piątek, syn zamordowanego w Miednoje policjanta Jana Piątka.
Dla wielu kobiet był to długi czas niewiadomej i oczekiwania.
- Moja mama się jeszcze łudziła, że ojciec wróci, bo nigdy na sto procent nie uwierzyła, ciągle czekała, ale niestety - dodała Jolanta Szczypińska.
Wspominano też czas komunizmu i kłamstwa katyńskiego.
- Nie wiem, czy ktoś może sobie wyobrazić dzieciństwo bez ojca, na dodatek prześladowania. W czasie okupacji ani matka ani ja nie byliśmy tak w szkole prześladowani, jak wtedy, gdy przyszła komuna - zaznaczył Hubert Szymkowiak.
Dziś rodziny nie walczą o prawdę o zbrodni katyńskiej, ale o pamięć wśród nowych pokoleń.