Protestujący w Sejmie - rodzice i osoby niepełnosprawne - nie zgodzili się na wizytę w Domu Poselskim, w którym Kancelaria Sejmu przygotowała pokój do przeprowadzenia zabiegów, między innymi masaży. Pikietujący chcieli, by fizjoterapeutów zaproszono na korytarz sejmowy, czyli tam gdzie trwa protest.
O zaproszeniu "fizjoterapeutów oraz rodziców i ich podopiecznych do specjalnie przygotowanego pokoju w Domu Poselskim" Kancelaria Sejmu poinformowała na Twitterze.
Opublikowano też pismo zastępcy Kancelarii Adama Zagórskiego do posłanki .Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus, która wnioskowała o dopuszczenie masażystów do protestujących. Podkreślono w nim, że zabiegi mają "charakter medyczny", więc "do ich wykonania niezbędne jest pomieszczenie, które spełnia podstawowe wymagania w tym zakresie".
Matka niepełnosprawnego 23-letniego Kuby, Iwona Hartwich mówi, że rodzice obawiają się, że po wyjściu do hotelu nie będą mogli wrócić już do Sejmu. - Nigdzie się nie wybieramy. Uważamy, że równie dobrze taki masażysta mógłby wnieść tutaj specjalistyczne, składane łóżko i wymasować tych, którzy tego potrzebują. Tutaj tak naprawdę już nie chodzi stricte o taką rehabilitację, którą my wykonujemy, tylko o zwykły masaż na rozluźnienie mięśni nóg - wyjaśnia pani Iwona.
Protest opiekunów osób niepełnosprawnych w Sejmie trwa od środy. Domagają się oni zwiększenia dodatku rehabilitacyjnego do wysokości 500 złotych na niepełnosprawne dzieci po ukończeniu 18. roku życia oraz zrównania renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS.
Protestujących kilkakrotnie odwiedzali przedstawiciele rządu oraz prezydent. W poniedziałek rano wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Krzysztof Michałkiewicz powiedział w radiowej Jedynce, że protestujący w Sejmie rodzice dorosłych niepełnosprawnych osiągnęli wszystko, co postulowali. Wyjaśnił, że odwiedzili ich - jak chcieli - najwyżsi rangą politycy w państwie.
Ponadto, premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu powiedział, że zajmie się ich postulatem zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS. Zapowiedział też prace nad poprawieniem dostępu do rehabilitacji. Do połowy maja zostaną również przygotowane propozycje pomocy opiekunom dorosłych niepełnosprawnych.
Opublikowano też pismo zastępcy Kancelarii Adama Zagórskiego do posłanki .Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus, która wnioskowała o dopuszczenie masażystów do protestujących. Podkreślono w nim, że zabiegi mają "charakter medyczny", więc "do ich wykonania niezbędne jest pomieszczenie, które spełnia podstawowe wymagania w tym zakresie".
Matka niepełnosprawnego 23-letniego Kuby, Iwona Hartwich mówi, że rodzice obawiają się, że po wyjściu do hotelu nie będą mogli wrócić już do Sejmu. - Nigdzie się nie wybieramy. Uważamy, że równie dobrze taki masażysta mógłby wnieść tutaj specjalistyczne, składane łóżko i wymasować tych, którzy tego potrzebują. Tutaj tak naprawdę już nie chodzi stricte o taką rehabilitację, którą my wykonujemy, tylko o zwykły masaż na rozluźnienie mięśni nóg - wyjaśnia pani Iwona.
Protest opiekunów osób niepełnosprawnych w Sejmie trwa od środy. Domagają się oni zwiększenia dodatku rehabilitacyjnego do wysokości 500 złotych na niepełnosprawne dzieci po ukończeniu 18. roku życia oraz zrównania renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS.
Protestujących kilkakrotnie odwiedzali przedstawiciele rządu oraz prezydent. W poniedziałek rano wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Krzysztof Michałkiewicz powiedział w radiowej Jedynce, że protestujący w Sejmie rodzice dorosłych niepełnosprawnych osiągnęli wszystko, co postulowali. Wyjaśnił, że odwiedzili ich - jak chcieli - najwyżsi rangą politycy w państwie.
Ponadto, premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu powiedział, że zajmie się ich postulatem zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS. Zapowiedział też prace nad poprawieniem dostępu do rehabilitacji. Do połowy maja zostaną również przygotowane propozycje pomocy opiekunom dorosłych niepełnosprawnych.