Wsparcie dla Afganistanu będzie głównym tematem drugiego i ostatniego dnia szczytu NATO w Brukseli. Uczestniczą w nim przywódcy 29 krajów Sojuszu. Polskę reprezentuje prezydent Andrzej Duda.
Przywódcy krajów NATO mają przede wszystkim zadeklarować, ile pieniędzy chcą przeznaczyć na afgańską armię i policję. Są one szkolone przez żołnierzy NATO, którzy są teraz w Afganistanie w ramach misji "Resolute Support". Budżet tego kraju nie pozwala na samodzielne finansowanie działalności sił bezpieczeństwa, stąd potrzebna jest międzynarodowa pomoc, która co roku wynosi kilka miliardów dolarów.
O wsparciu mówił przed szczytem sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
- Obecność NATO w Afganistanie jest kluczowa, aby ten kraj nigdy już nie stał się schronieniem dla międzynarodowego terroryzmu. W czasie szczytu spodziewam się, że przywódcy zgodzą się na przedłużenie finansowania afgańskich sił poza rok 2020 - powiedział Stoltenberg.
Kraje NATO mają też zastanowić się nad dalszym zwiększeniem liczebności misji szkoleniowej Sojuszu. Obecnie w Afganistanie jest 16 tysięcy żołnierzy z 41 krajów, w tym ponad 200 z Polski.
Od czasu obalenia rządu talibów w Afganistanie w 2001 roku w kraju trwa partyzancka wojna domowa, w której zginęły tysiące Afgańczyków. Mimo wieloletniej obecności wojsk NATO i wielokrotnie zapowiadanych rozmów pokojowych nie udało się zatrzymać konfliktu. Afgański prezydent Aszraf Ghani próbuje doprowadzić do rozmów z talibami. Na razie nie udało mu się to, choć w czerwcu doszło do kilkudniowego, bezprecedensowego zawieszenia broni między władzami a rebeliantami.
W drugim dniu szczytu NATO przywódcy krajów Sojuszu spotkają się także z prezydentami Gruzji i Ukrainy. Oba te państwa chciałyby w przyszłości stać się członkami NATO, ale wiadomo, że ze względu na delikatne relacje Zachodu z Rosją na razie nie jest to możliwe. Politycy mają z przywódcami obu państw rozmawiać o zwiększeniu współpracy.
Ze szczytu NATO wcześniej od innych przywódców odleci amerykański prezydent Donald Trump. Już w czwartek po południu rozpocznie się jego wizyta w Wielkiej Brytanii, a w poniedziałek Trump spotka się w Helsinkach z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.
O wsparciu mówił przed szczytem sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
- Obecność NATO w Afganistanie jest kluczowa, aby ten kraj nigdy już nie stał się schronieniem dla międzynarodowego terroryzmu. W czasie szczytu spodziewam się, że przywódcy zgodzą się na przedłużenie finansowania afgańskich sił poza rok 2020 - powiedział Stoltenberg.
Kraje NATO mają też zastanowić się nad dalszym zwiększeniem liczebności misji szkoleniowej Sojuszu. Obecnie w Afganistanie jest 16 tysięcy żołnierzy z 41 krajów, w tym ponad 200 z Polski.
Od czasu obalenia rządu talibów w Afganistanie w 2001 roku w kraju trwa partyzancka wojna domowa, w której zginęły tysiące Afgańczyków. Mimo wieloletniej obecności wojsk NATO i wielokrotnie zapowiadanych rozmów pokojowych nie udało się zatrzymać konfliktu. Afgański prezydent Aszraf Ghani próbuje doprowadzić do rozmów z talibami. Na razie nie udało mu się to, choć w czerwcu doszło do kilkudniowego, bezprecedensowego zawieszenia broni między władzami a rebeliantami.
W drugim dniu szczytu NATO przywódcy krajów Sojuszu spotkają się także z prezydentami Gruzji i Ukrainy. Oba te państwa chciałyby w przyszłości stać się członkami NATO, ale wiadomo, że ze względu na delikatne relacje Zachodu z Rosją na razie nie jest to możliwe. Politycy mają z przywódcami obu państw rozmawiać o zwiększeniu współpracy.
Ze szczytu NATO wcześniej od innych przywódców odleci amerykański prezydent Donald Trump. Już w czwartek po południu rozpocznie się jego wizyta w Wielkiej Brytanii, a w poniedziałek Trump spotka się w Helsinkach z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.