Sytuacja wodna kraju tylko nieznacznie się poprawiła dzięki opadom deszczu w ostaniach dwóch dniach.
Hydrolog Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski mówi, że w większości punktów pomiaru stanu wody w rzekach odnotowano bardzo niskie wartości.
- W województwach śląskim, małopolskim i podkarpackim poziom i przepływ wody w rzekach wzrósł, ale nadal jest określany jako niski. Ponad 50 procent stacji pomiarowych w całej Polsce odnotowało niski poziom wody, zaś na 70 stacji wodowskazowych określa przepływ wody jako niżówkowy, na tych stacjach mamy do czynienia z suszą hydrologiczną - wyjaśnia hydrolog.
Grzegorz Walijewski informuje, że najbardziej niekorzystna sytuacja jest na południu i zachodzie Polski, w dorzeczu Odry. W dorzeczu górnej i środkowej Odry jest najwięcej stacji, które wskazują, że "mamy do czynienia z suszą hydrologiczną". Dla rzek i zlewni w województwie łódzkim, północnej części województwa śląskiego, opolskiego oraz części dolnośląskiego i lubuskiego, IMGW wydał ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną.
- Tam poziom wody w rzekach spadł poniżej wartości granicznej, którą określamy jako susza - mówi Grzegorz Walijewski.
Jego zdaniem, ostatnie opady deszczu w niewielkim stopniu spowodowały nawodnienie gleby, co oznacza, że mamy nadal do czynienia z suszą rolniczą.
Według prognoz IMGW, dziś po południu w całej Polsce może padać deszcz, najintensywniej w centrum i na zachodzie do około 10 milimetrów. Miejscami mogą też występować słabe burze z porywami wiatru do około 60 kilometrów na godzinę.
W nocy nad Polskę nadciągnie front atmosferyczny z opadami deszczu, może się też ochłodzić, miejscami temperatura może przy gruncie nawet spaść poniżej zera.
- W województwach śląskim, małopolskim i podkarpackim poziom i przepływ wody w rzekach wzrósł, ale nadal jest określany jako niski. Ponad 50 procent stacji pomiarowych w całej Polsce odnotowało niski poziom wody, zaś na 70 stacji wodowskazowych określa przepływ wody jako niżówkowy, na tych stacjach mamy do czynienia z suszą hydrologiczną - wyjaśnia hydrolog.
Grzegorz Walijewski informuje, że najbardziej niekorzystna sytuacja jest na południu i zachodzie Polski, w dorzeczu Odry. W dorzeczu górnej i środkowej Odry jest najwięcej stacji, które wskazują, że "mamy do czynienia z suszą hydrologiczną". Dla rzek i zlewni w województwie łódzkim, północnej części województwa śląskiego, opolskiego oraz części dolnośląskiego i lubuskiego, IMGW wydał ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną.
- Tam poziom wody w rzekach spadł poniżej wartości granicznej, którą określamy jako susza - mówi Grzegorz Walijewski.
Jego zdaniem, ostatnie opady deszczu w niewielkim stopniu spowodowały nawodnienie gleby, co oznacza, że mamy nadal do czynienia z suszą rolniczą.
Według prognoz IMGW, dziś po południu w całej Polsce może padać deszcz, najintensywniej w centrum i na zachodzie do około 10 milimetrów. Miejscami mogą też występować słabe burze z porywami wiatru do około 60 kilometrów na godzinę.
W nocy nad Polskę nadciągnie front atmosferyczny z opadami deszczu, może się też ochłodzić, miejscami temperatura może przy gruncie nawet spaść poniżej zera.