Premier Mateusz Morawiecki apeluje do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego o jak najszybsze uchwalenie w izbie wyższej nowelizacji ustawy dotyczącej walki z epidemią koronawirusa. Wzywa też opozycję do wspólnego działania w tej walce.
Dziś ja również chcę zaapelować o rezygnację z obstrukcji, z przerw, odroczeń, ze zwlekania. Chcę się zwrócić do marszałka Senatu o pilne przeprocedowanie tej ustawy w izbie wyższej zaraz po jej prawdopodobnym przyjęciu przez Sejm. Jestem gotowy wytłumaczyć panu marszałkowi podczas spotkania, jak ważne są to rozwiązania, jak bardzo pomogą pielęgniarkom, lekarzom w realizacji ich zadań - powiedział premier.
W środę Sejm zajmie się między innymi projektem ustawy posłów Prawa i Sprawiedliwości dotyczącej przeciwdziałania epidemii COVID-19. Zakłada on między innymi podwojenie wynagrodzeń dla medyków walczących z COVID-19 oraz wprowadza klauzulę "dobrego Samarytanina" - brak kar dla lekarzy za nieumyślne błędy popełniane podczas leczenia zakażonych koronawirusem. W projekcie wprowadza się też możliwość oddelegowania pracowników medycznych do pracy w szpitalach zajmujących się pacjentami z COVID-19. Do pracy w tych placówkach będzie można też kierować lekarzy spoza Unii Europejskiej, po spełnieniu przez nich określonych warunków.
Swoje propozycje przygotowały kluby opozycyjne. Koalicja Obywatelska zaproponowała, by w przypadku zamawiania sprzętu medycznego przez jednostki samorządu terytorialnego nie stosować prawa zamówień publicznych. Projekt Lewicy zakłada ustawowe uregulowanie obowiązku zakrywania ust i nosa w przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. Propozycja PSL-u zakłada przyznanie comiesięcznego dodatku w wysokości 1500 złotych dla pracowników ochrony zdrowia w czasie pandemii koronawirusa.
Dodaj komentarz 2 komentarze
A co robiono przez ostatnie pół roku? Zamiast łóżkami rząd zajmował się stołkami?
Się obudził! Teraz! Zaraz! Już! A przez pół roku ganiali za LGBT przekonując przy tym, że wirus już niegroźny i przewalając wraz z Sasinem 70 milionów na wybory, które się nie odbyły. Brakło jeszcze tylko "mam horom curke".
A przecież wystarczy użyć przepisów o stanie klęski żywiołowej w związku z panującą pandemią.
No, ale wtedy nie można by było uznać Sasina Robrym Samarytaninem i umorzyć mu te 70 baniek, które bezprawnie przewalił na wybory, które się nie odbyły